- Do tej pory odebrałem ponad 30 e-maili z zapytaniami od wystawców czy odbędzie się w tym roku festiwal - mówi Jarosław Pająkowski, jeden z członków komitetu organizacyjnego Festiwalu Smaku. - Nie dziwię się ich zniecierpliwieniu. Po pierwsze, chcieliby trochę odrobić swoje straty, a po drugie zostały już tylko dwa miesiące do wyznaczonego terminu.
Okazuje się, że nie ma jeszcze ostatecznej decyzji co do tego, czy impreza dojdzie do skutku.
REKLAMA
- Komitet jest dość podzielony w ocenie obecnej sytuacji - przyznaje Pająkowski. - Prawdopodobnie jakaś wiążąca decyzja zapadanie na spotkaniu, które odbędzie się w przyszłym tygodniu. Sądzę jednak, że przeważy opcja, aby zrobić sobie rok przerwy. Jest zbyt wiele niewiadomych. Tak naprawdę trudno przewidzieć, co będzie za dwa miesiące.
Jarosław Pająkowski dodaje, że byłoby szkoda, gdyby wielki trud organizacyjny wielu ludzi poszedł na marne w przypadku, gdyby trzeba było imprezę odwołać na kilka czy kilkanaście dni przed wyznaczonym terminem. A mogłoby tak być, gdyby koronawirus znowu dał o sobie bardziej znać i rząd podjął decyzję o ponownych obostrzeniach.
a.bartniak@extraswiecie.pl
REKLAMA
Zróbcie przerwę. To dla
Zróbcie przerwę. To dla bezpieczeństwa wszystkich. Wystarczy jeden bezobiawowy człowiek i gmina w kwarantannie.
To samo co na festiwalu można
To samo co na festiwalu można kupić codziennie tyko 3 razy taniej. Wiadomo że nie w Biedronce czy Tesco….
róbcie ten festiwal,pandemia
róbcie ten festiwal,pandemia to ściema totalna,szczyt niemożliwości: spotkać chorego na koronaświrusa