Lokatorzy nowego bloku wciąż nie mają prądu. Wszystko w rękach Enei

Radość niektórych najemców lokali w nowym bloku SIM w Nowem nie trwała długo. Okazuje się, że w mieszkaniach wciąż nie ma prądu i nie wiadomo, kiedy zostanie podłączony. Czy można było uniknąć takiej sytuacji?
Do mieszkań teoretycznie można się już wprowadzić, ale nie ma prądu / Fot. Andrzej Bartniak

Drugiego września przy ul. Dworcowej w Nowem fetowano oddanie do użytku pierwszego bloku, który powstał pod szyldem spółki SIM KZN-Bydgoski. Inwestycję zrealizowano błyskawicznie.

W czasie uroczystości, na którą zaproszono także najemców 30 lokali, padło wiele ciepłych słów pod adresem inwestora i wykonawcy.

Pretensje lokatorów

Wyraźny uśmiech gościł także na twarzach tych, którzy już następnego dnia mieli zacząć odbierać klucze do swoich mieszkań. Nie brakowało wśród nich osób, które miały nadzieję, że niemal od razu będą mogły się wprowadzić. I w tym momencie pojawił się pierwszy kubeł zimnej wody.

Zgodnie z procedurami, w mieszkaniach nie ma liczników prądu. Zostaną zamontowane przez dostawcę energii elektrycznej dopiero po podpisania umowy. I to też nie od razu. 

W Urzędzie Gminy w Nowem rozdzwoniły się telefony. Pod adresem burmistrza popłynęły pretensje.

- Gmina Nowe nie jest właścicielem tej nieruchomości. Nie odpowiadamy też za wszelkie sprawy techniczne. Są one wyłącznie w kompetencji spółki SIM KZN-Bydgoski - wyjaśnia Zbigniew Lorkowski, zastępca burmistrza Nowego.

Mimo to, burmistrz Nowego Czesław Woliński wystosował do spółki Enea prośbę o przyspieszenie procedur związanych z montażem liczników prądu. By nieco przyspieszyć bieg sprawy, inaczej niż dzieje się to zwykle, przygotowano całościowy wniosek. Dla 30 najemców.

Enea ma czas

Prezes SIM KZN-Bydgoski Jacek Olech nie ukrywa, że jest poruszony sprawą.

- Mimo że dochowaliśmy wszelkiej staranności w prowadzeniu tej inwestycji, zarówno pod moim adresem, jak i moich współpracowników padło tyle wulgaryzmów, że aż nie chce się o tym mówić - ubolewa prezes. - Lojalnie uprzedzaliśmy, że na liczniki trzeba będzie poczekać, ale niektórzy tego nie słuchali. Chcieli jak najszybciej się wprowadzić.

Zgodnie z procedurami, odbiór techniczny wiąże z zapewnieniem przyłącza do bloku, które wykonano. Kolejny krok powinni wykonać już najemcy.

- Dostawę prądu do każdego mieszkania reguluje umowa między spółką Enea a najemcą - wyjaśnia prezes Jacek Olech. - Nasza rola w zasadzie skończyła się w momencie przekazania kluczy do mieszkania.

Ktoś mógłby zapytać, czy umów najmu nie można było podpisać wcześniej?  

- Nie - ucina spekulacje Jacek Olech. -  Nie można było tego zrobić przed oddaniem budynku do użytku.

Z pewnością nie byłoby tych emocji, gdyby nie jeden szczegół. Enea ma 30 dni na zamontowanie liczników. To dla wielu za długo. Stąd pretensje lokatorów i gorzkie słowa.

- Wiemy, że to bardzo długo, dlatego próbujemy interweniować także mniej oficjalną drogą - zdradza Olech. - Być może starania posłów na coś się zdadzą. 

a.bartniak@extraswiecie.pl

Udostępnij

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors