Dopisała pogoda, nie zawiedli smakosze bursztynowego płynu z pianką, którzy na placu przed remizą strażacką w Grucznie pojawili się z całymi rodzinami. Na miejscu działał plac zabaw, trwały konkursy z cennymi nagrodami, rozbrzmiewała muzyka, która wielu porwała do tańca. Krótko mówiąc, piknikowa atmosfera z Gruczniakiem w roli głównej.
REKLAMA
- Piwo smaczne, trochę drogie jak na moją kieszeń, ale nie żałuję, bo atmosfera jest tu bardzo fajna – mówi Marek Kotowski.
Butelka kosztowała 6 zł, ale to cena „piknikowo-restauracyjna”. Kiedy piwo trafi do sprzedaży detalicznej, cana ma być sporo niższa. Zresztą nie dla wszystkich była ona wygórowana. Wielu opuszczało festyn ze zgrzewkami butelek pod pachą.
- Regionalne piwa produkowane przez niewielkie browary cieszą się wciąż rosnącym uznaniem piwoszy. Nic dziwnego, bo ich jakość niczym nie ustępuje światowym markom, a czasem nawet je przewyższając - tłumaczy Szymon Górski.
REKLAMA
Trudno jednak spodziewać się, że male, lokalne marki dorównają cenami piwom z wielkich browarów produkujących miliony butelek rocznie.
Promocja Gruczniaka, piwa wyprodukowanego przez browar Krajan z Nakła, okazała się też okazją do spotkań obecnych mieszkańców Gruczna z tymi, którzy specjalnie na tę imprezę zjechali z wielu zakątków kraju.
Mieliście okazję posmakować Gruczniaka? Jakie są Wasze opinie o lokalnym piwie?
redakcja@extraswiecie.pl
REKLAMA

















