O walce chłopca i jego bliskich ze straszną chorobą pisaliśmy w ubiegłym roku (patrz artykuł poniżej).
Niestety, niedawno na rodzinę spadł kolejny cios.
- Mąż stracil pracę. Coraz trudniej udźwignąć nam koszty leczenia. Zostałam z tym sama - mówi Dorota Sroczyńska ze Świecia.
W lutym 2021 r., po tym, jak 8-letni wtedy Kuba zaczął uskarżać się na gwałtowne zawroty głowy, przeprowadzono badania w Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym w Bydgoszczy.
W głowie chłopca wykryto rdzeniaka zarodkowego, bardzo złośliwy nowotwór mózgu. Przeprowadzono dwugodzinną operację usunięcia guza.
Zastosowano również chemioterapię. Niestety, rezonans wykazał, przerzuty na kręgosłupie.
- Trwa dramatyczna walka - za nami również radioterapia, kolejna chemia, a nowotwór wciąż nie odpuszcza - załamuje ręce Dorota Sroczyńska. - Nie tak powinno wyglądać dzieciństwo Kubusia - na oddziale onkologii. Brakuje nam funduszy na dojazdy, opatrunki, i inne potrzeby synka. Teraz nasza sytuacja materialna jeszcze bardziej się pogorszyła. Prosimy o pomoc. Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę! - apeluje mieszkanka Świecia.
Wszyscy, którzy chcieliby pomóc, mogą to zrobić za pomocą serwisu Zrzutka.pl. Na najpilniejsze wydatki potrzeba 4 tys. zł. Link do zbiórki tutaj.
Operacja, kolejne chemioterapie i radioterapie - tak teraz wygląda życia Kuby
K….a, czy to nasze
K….a, czy to nasze społeczeństwo się w końcu obudzi? Powiedzcie mi, jak to jest mozliwe, żeby nie było kasy na chore dzieci, żeby rodzice musieli prosić o wsparcie? W jakim my kraju żyjemy?