Mieszkańcy Nowego jeszcze nie przywykli do targowiska w innym miejscu

Jedni handlujący bardzo chwalą inwestycję, inni narzekają na brak miejsca. Wszyscy zgodni są natomiast co do tego, że klientów jest mniej niż w poprzedniej lokalizacji.

targowisko-w-nowem

Nie ma większej przesady w stwierdzeniu, że od poniedziałku do piątku targowisko w Nowem w zasadzie świeci pustkami. Niewielu jest zarówno handlujących, jak i klientów. Dlatego zrozumiałym zaskoczeniem jest narzekanie sprzedawców odzieży, którzy jako główną bolączkę nowej inwestycji wskazują... brak miejsca. Problem dotyczy sobót, gdy faktycznie na targowisku nie ma wolnego ani jednego stanowiska i zamiast dwóch, trzeba uformować trzy rzędy.
REKLAMA

- Prawda jest taka, że to my utrzymujemy to targowisko - mówi jeden handlowców wypowiadający się w imieniu pozostałych sprzedawców odzieży. - Stoimy tu przez cały tydzień, każdego dnia sumienie płacąc gminie. Gdy jednak przychodzi sobota, najlepszy dzień w tygodniu, musimy się ściskać, bo trzeba zrobić miejsce na dodatkowy rząd stanowisk dla handlarzy z Grudziądza. Oni wpadają tylko na kilka godzin, swoje zarobią i jadą dalej, natomiast nami nikt się nie przejmuje - ubolewa. - Na starym targowisku było pod tym względem lepiej. Każdy mógł rozłożyć taki kram, jaki chciał. Nie trzeba było się ściskać.

Co na te pretensje gmina?
REKLAMA

Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie

- Na etapie planowania inwestycji, uchwalania opłat i uruchamiania targowiska, konsultowaliśmy się ze sprzedającymi, głównie z tymi, którzy sprzedają swój towar codziennie - argumentuje Zbigniew Lorkowski, zastępca burmistrza Nowego. - Mogli oni wybrać sobie kolejność, uzgodniliśmy możliwość parkowania samochodów z boku targowiska, podjęliśmy także starania co do możliwości poszerzenia miejsc do sprzedaży. Szanujemy trudną pracę, jaką mają targujący. Z powodu dużego zainteresowania sprzedających, a także ze względów porządkowych chcemy tak zarządzać powierzchnię sprzedażową, by udało się w hali zmieścić trzeci środkowy rząd po dwóch stronach podpór. Każdy z targujących ma takie same prawa. Uważamy, że powinni oni mieć na uwadze możliwość sprzedaży swoich towarów także przez innych handlowców.
REKLAMA

Oczywiście są i tacy, którzy chwalą inwestycję.

- Ktoś kto nigdy nie pracował w ten sposób, nie wie co to znaczy przez cały dzień stać na dworze - mówi pani Barbara, która od 22 lat zarabia na życie sprzedając warzywa, owoce i jaja.  - Najgorszy był deszcz. W nowej hali nie napada na głowę ani towar, a gdy wieje, to mogę się schować w swoim boksie. Warunki są nieporównywalnie lepsze. Jedynym minusem jest mniejsza liczba klientów. Ludzie jeszcze nie przyzwyczaili się do targowiska w nowym miejscu. Gdy było ono przy głównej ulicy, zaglądało więcej osób.

a.bartniak@extraswiecie.pl
REKLAMA

Udostępnij

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors