Tartak należy do spółki Marek Malinowski i Leszek Malinowski. Płomienie pojawiły się w hali produkcyjno-magazynowej. Miała ona jeszcze większe wymiary niż wynikało to z piątkowych informacji, podawanych przez straż pożarną, jeszcze w trakcie trwania akcji. Jak dowiedzieliśmy się w sobotę w komendzie powiatowej w Świeciu, była to hala namiotowa z aluminiowymi ścianami. Cała konstrukcja miała 250 m długości, 50 m szerokości i 11 m wysokości.
REKLAMA
Otworzy się w nowym oknieOtworzy sę w nowymknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie
Spaliło się ok. 500-600 ton przechowywanych w niej trocin i ok. 100 ton peletu (granulatu z trocin, używanego na opał). Oprócz tego zniszczeniu uległ specjalistyczny sprzęt, m.in. 3 maszyny do produkcji peletu, rębak z młynkiem do drewna, 2 prasy i 2 sprężarki, a także 3 wózki widłowe i ładowacz.
- Z wstępnych ustaleń wynika, że do pożaru doszło od koparko-ładowarki, która zapaliła się w skutek awarii, a od niej zajęło się namiotowe poszycie hali. Naturalnie ostateczną wersję wydarzeń będziemy znali za jakiś czas, kiedy sprawę zbadają biegli – zastrzega mł. bryg. Paweł Puchowski, rzecznik świeckiej straży pożarnej.
REKLAMA
Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie
Otworzy się w nowym oknie
Właściciele oszacowali straty na ok. 3 mln zł. Strażacy uratowali jednak mienie warte 25 mln zł, bo tyle wyniosłyby straty, gdyby ogień przedostał się na pozostałe budynki tartaku. A takie niebezpieczeństwo istniało.
O pożarze w Osiu czytaj też w tekście pod galerią zdjęć.
a.pudrzynski@extraswiecie.pl
Dziękujemy OSP Miedzno za udostępnienie zdjęć.
REKLAMA





