Głównym punktem niedzielnego redyku w Grucznie (gmina Świecie) był spacer z owcami po pagórkowatych terenach.
Przyjechało kilkadziesiąt osób z różnych zakątków Polski.
- Z siostrą przyjechałyśmy z Warszawy z rodzinami. Pomagałyśmy w tym roku przy organizacji Festiwalu Smaku w Grucznie. Bardzo nam się spodobało to miejsce, klimat i ludzie. Postanowiłyśmy pokazać je naszym bliskim – mówi pani Iwona w oryginalnym peruwiańskim ponczo.
A ja redyk to musieli być również górale. Na czele stada podążał Wojciech Komperda, baca z Pienin.
Przed wymarszem jego żona opowiedziała o ważnej dla górali tradycji wyprowadzania i sprowadzania owiec z hal.
Gości przywitał Jarosław Pająkowski, dyrektor Zespołu Parków Krajobrazowych nad Dolną Wisłą.
Redykowi towarzyszyły degustacje potraw z baraniny.
Można też było podpatrzeć tradycyjne metody kiszenia kapusty i lepienia pierogów z baraniną.
Zobacz poniżej galerię zdjęć.
Z niecierpliwością oczekujemy teraz:
– święta tradycyjnego grucznieńskiego śledzia,
– święta tradycyjnego grucznieńskiego barszczu,
– święta tradycyjnego grucznieńskiego szampana oraz
– święta tradycyjnej grucznieńskiej argentyńskiej wołowiny.
Ave Gruczno.
Na pewno ma być święto tradycyjnych grucznieńskich oliwek, arbuzów i brandy. choć zapewne szef tego zamieszania chciałby jeszcze dodać święto sushi, oczywiście takiego grucznieńskiego, batatów i znanych w cały kociewiu tacos.
Mniam, mniam :-)
Bidny ten redyk….
A ja tom czekom na Barbórkę grucznenską. Ostańce z Bogym.
Znany jest już termin spływu flisackiego strumykiem przepływającym przez Gruczno?
Cieszcie się ludzie, że komuś chce się cokolwiek robić w tej Waszej wioseczce. Garstka ludzi tam mieszka, a wydarzeń sporo. Niestety Polacy lubują się głównie w narzekaniu, taki sport narodowy, w Indiach np. mają krykiet, co kraj, to obyczaj.