Pamiętacie ich? Chcieli być burmistrzami Świecia. Sprawdźcie, komu zabrakło tylko jednego głosu

Od 2002 r. burmistrzowie są wybierani w bezpośrednich wyborach. W tym czasie o poparcie mieszkańców na najwyższy urząd w Świeciu zabiegało trzynastu kandydatów, w tym tylko jedna kobieta. Burmistrzami zostało jedynie dwóch z nich.

kandydaci-na-burmistrza

REKLAMA

W czerwcu 2002 r. Sejm przyjął ustawę o bezpośrednim wyborze wójta, burmistrza i prezydenta miasta. Od teraz mieszkańcy mieli ich wybierać bezpośrednio, a nie pośrednio przez rady gmin i miast.

Od 1990 r. w Świeciu rządził Tadeusz Pogoda. Z powodzeniem udawało mu się zabiegać o poparcie większości radnych, którzy wybierali go na kolejne kadencje. W 2002 r. musiał przekonać do siebie również mieszkańców.

27 października tego samego roku Tadeusz Pogoda (51 lat) z Obywatelskiego Porozumienia Samorządowego stanął w szranki z trzema innymi kandydatami: swoim zastępcą Tadeuszem Zawiasińskim (52 lata), Januszem Branickim (55), kandydatem Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz Jerzym Pułą (52), niezwiązanym z żadnym ugrupowaniem, właścicielem zakładu elektrycznego w Świeciu.
REKLAMA

Najgroźniejszym rywalem okazał się kandydat Centroprawicy Ziemi Świeckiej. Wiceburmistrz Tadeusz Zawiasiński nie tylko wszedł do drugiej tury, ale zdobył aż 3 630 głosów. Goła liczba początkowo nic nie mówiła, ale gdy zestawiono ją z wynikiem Tadeusza Pogody, którego poparło 3 631 mieszkańców, okazało się, że dotychczasowy burmistrz wygrał tylko jednym głosem!

Jak łatwo przewidzieć, obydwa komitety zaczęły na zmianę „okładać się” protestami. Pierwsza nieprawidłowości zgłosiła Centroprawica, bo jej kandydat miał najwięcej do stracenia. Najpoważniejszy – i uznany przez sąd – dotyczył tego, że na osiedlu Kościuszki komisja nie dopuściła do głosowania mężczyzny, zwolennika Zawiasińskiego, którego nazwisko przez pomyłkę wykreślono z listy.

Sąd przyznał też rację ugrupowaniu Pogody, które argumentowało, że proboszcz parafii w Grucznie złamał ciszę wyborczą agitując za Zawiasińskim w czasie mszy.
REKLAMA

Sądowe przepychanki zajęły kilka miesięcy. Ponowne wybory zarządzono na 14 września 2003 r., ale tylko w dwóch okręgach: na osiedlu Kościuszki w Świeciu i w Grucznie. W obydwu zdecydowanie wygrał Tadeusz Pogoda.

W 2006 r. ponownie kandydował Tadeusz Zawiasiński, tym razem z listy Prawa i Sprawiedliwości, ale dostał tylko 21,4 proc. głosów. Kolejny kandydat, radny Janusz Królewicz (46 lat), właściciel firmy zarządzającej nieruchomościami, tylko 7,8 proc. (startował z własnego komitetu).

Waldemara Wysockiego (50 lat), szefa powiatowych struktur Platformy Obywatelskiej i popularnego nauczyciela wychowania fizycznego, w pierwszej turze poparło prawie 26,8 proc. wyborców.

Dotychczasowy burmistrz, Tadeusz Pogoda, zdobył 44 proc. głosów. Dwa tygodnie później odbyła się druga tura, w której spotkał się z Wysockim. Wynik: 58 do 42 proc. dla Pogody.
REKLAMA

W 2010 r. żaden rywal nie zbliżył się do wyniku Waldemara Wysockiego, nawet tego z pierwszej tury. Po raz pierwszy za to - i jak dotąd ostatni - kandydowała w nich kobieta.

Joanna Kuś (42), kierownik działu gospodarczego w Wojewódzkim Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych, nie przekonała jednak do swojego programu wielu mieszkańców. Kandydatka Forum Ziemi Kociewskiej zdobyła tylko 9,8 proc. głosów. Jeszcze słabiej wypadł katecheta i radny powiatowy Marek Kiełpiński (52) z Prawa i Sprawiedliwości – 7,7 proc.

Platforma tym razem postawiła na Sławomira Siemaszkę (47), przedsiębiorcę, współwłaściciela przychodni przy ul. Polnej w Świeciu. Wprawdzie zdobył najwięcej głosów, 13 proc., ale stanowczo zbyt mało, aby zagrozić Tadeuszowi Pogodzie, którego poparło prawie 70 proc. wyborców.
REKLAMA

W 2014 r. do rywalizacji włączył się Dariusz Woźniak (43), skarbnik powiatu. Startował z lokalnego komitetu Razem dla Świecia. Mimo że był to jego debiut w walce o fotel burmistrza, osiągnął lepszy wynik, niż dwaj inni kandydaci, którzy dali już się poznać mieszkańcom cztery lata wcześniej.

Dariusz Woźniak zdobył 31 proc. poparcia, a Marek Kiełpiński i Sławomir Siemaszko po 7,3 proc. I tym razem jednak wszystko było jasne już po ogłoszeniu wyników pierwszej tury, bo Tadeusz Pogoda zdobył 52 proc. głosów.

Wybory w 2018 r. były szczególne, bo z ubiegania się o reelekcję zrezygnował Tadeusz Pogoda. Wystartował (z powodzeniem) w wyborach do sejmiku województwa, a jego miejsce na liście kandydatów z ramienia OPS zajął dotychczasowy zastępca Krzysztof Kułakowski (35).
REKLAMA

W pierwszej turze Kułakowski dostał prawie 47 proc. głosów, podczas gdy Dariusz Woźniak 27,4 proc. Woźniak i jego stowarzyszenie przez ostatnie cztery lata robili wiele, aby elektorat o nim nie zapomniał, m.in. inicjując i włączając się w różne inicjatywy społeczne czy zgłaszając własne wizje rozwoju miasta.

Mimo to nie przełożyło się to na wynik wyborczy. W pierwszej turze kandydat Razem dla Świecia zdobył mniej głosów niż cztery lata wcześniej, a w drugiej tylko 5 pkt. procentowych więcej niż w 2014 r.

Na korzyść Kułakowskiego na pewno przemawiało to, że dał się wcześniej poznać mieszkańcom jako wiceburmistrz. Zwykle pozwala to zdobyć popularność, która potem przekłada się na decyzje podejmowane przez mieszkańców w lokalach wyborczych.
REKLAMA

Pozostali kandydaci uzyskali skromniejsze wyniki: Paweł Knapik (37) z Koalicji Obywatelskiej – 13,3 proc., a Bogdan Tarach (55) z PiS, radny i sołtys Kozłowa – 12,5 proc. 

W drugiej turze Kułakowski zdecydowanie pokonał Woźniaka z wynikiem 64 do 36 proc. Został tym samym drugim burmistrzem Świecia od 1990 r.

Co się z nimi stało?

Od 2002 r. o władzę w gminie walczyło 13 kandydatów. Nadal najbardziej aktywni na gminnym podwórku są trzej z nich.

Dariusz Woźniak nie został w 2014 r. burmistrzem, ale co dziwne, nie dostał się też do rady miejskiej z okręgu, w którym mieszka. Lepiej powiodło mu się cztery lata później. Wprawdzie przegrał pojedynek z Kułakowskim, ale został radnym. Zapewne będzie miał ochotę po raz trzeci powalczyć o fotel burmistrza w wyborach w 2023 r.

Paweł Knapik wprawdzie osiągnął umiarkowany wynik w wyborach, ale dzięki stworzeniu koalicji KO z OPS, został zastępcą burmistrza. Z kolei Bogdan Tarach nadal jest radnym z listy PiS i sołtysem.
EKLAMA

Nieoczekiwanie pod koniec 2006 r. z życia samorządowego wycofał się Tadeusz Zawiasiński, tłumacząc to obowiązkami zawodowymi i sprawami osobistymi. Pracował w Urzędzie Skarbowym w Świeciu, w 2005 r. wymieniany był jako jeden z kandydatów na wojewodę z PiS, ale nic z tego nie wyszło.

Janusz Branicki przegrał wprawdzie wybory w 2002 r., ale został wiceburmistrzem, a Waldemar Wysocki i Sławomir Siemaszko byli zastępcami przewodniczącego rady miejskiej. Janusz Królewicz zajął się interesami, z różnym powodzeniem, m.in. branżą budowlaną. Marek Kiełpiński, który od lat zmagał się z nowotworem, zmarł w maju 2018 r.

a.pudrzynski@extraswiecie.pl
REKLAMA

Udostępnij

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors