O wybuchu pożaru w Wielkim Stwolnie pisaliśmy wczoraj wieczorem, kiedy trwała jeszcze akcja (tutaj). Po zakończeniu działań, strażacy podają więcej informacji na ten temat. Zawiadomienie o pożarze odebrano w sobotę o godz. 19.30. Na miejsce skierowano sześć zastępów.
- Ogień pojawił się w konstrukcji dachu. Miejscami zaczął już wydobywać się na zewnątrz – relacjonuje aspirant Marcin Klemański z komendy powiatowej straży pożarnej w Świeciu – Kiedy przyjechały pierwsze zastępy, zastały zadymione poddasze i piętro. Ugaszenie ognia to jedno, ale trzeba też było znaleźć jego źródło w konstrukcji dachu.
REKLAMA
W porę wyniesiono dwie butle z gazem. Ewakuowano 18 mieszkańców. Nikt nie ucierpiał.
- Do jednego z mieszkań musieliśmy wyważyć drzwi, po wcześniejszym uzgodnieniu z właścicielami. Nie było ich na miejscu, a dzięki temu można było uratować część sprzętu znajdującego się wewnątrz – zaznacza Marcin Klemański.
Częściowemu zniszczeniu od ognia uległy fragment dachu i poddasza, półpiętro i piętro razem ze stropami. Część mieszkań została zalana wodą z węży strażackich.
REKLAMA
Wstępnie straty wynikające z uszkodzenia budynku i zniszczenia wyposażenia mieszkań oszacowano na około 450 tys. zł.
- Mieszkańcy znaleźli schronienie u rodzin i w tymczasowych lokalach zapewnionych przez gminę Dragacz – wyjaśnia Marcin Klemański.
Przyczyną pożaru było niewłaściwe użytkowanie urządzenia grzewczego (prawdopodobnie chodziło o piecyk typu „koza”), mimo zakazu wydanego przez kominiarza.
REKLAMA
W akcji uczestniczyły Ochotnicze Straże Pożarne z Wiąga, Wielkiego Stwolna i Dragacza oraz Wojskowa Straż Pożarna z Grupy i państwowa straż ze Świecia.
Na razie nie wiadomo przez jaki czas budynek nie będzie nadawał się do zamieszkania.
Do tematu wrócimy.
a.pudrzynski@extraswiecie.pl





