Ponad dwie godziny trwała akcja ratowania psa, który wpadł do studni

Trwający ponad dwie godziny niepokój przeżyli właściciele psa rasy beagle, który wpadł do studni. W niedzielnej akcji ratowniczej brały udział aż cztery zastępy straży pożarnej. Ściągnięto nawet zestaw do ratownictwa wysokościowego.
zdjęcie ilustracyjne /Andrzej Bartniak

Zgłoszenie z Milewka (gmina Nowe) o psie uwięzionym na dnie głębokiej na około 7-10 m, studni wpłynęło w niedzielę o godz. 16.19.

Na miejsce skierowano strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej w Nowem i Rychławie oraz z komendy powiatowej w Świeciu.

Ze względu na charakter zdarzenia, do działań skierowano specjalistyczny zestaw do ratownictwa wysokościowego.

- Zejście do suchej studni utrudniała metalowa konstrukcja, prawdopodobnie będąca pozostałością jakiegoś mechanizmu do wyciągania wody - wyjaśnia asp. Tomasz Gliniecki z komendy powiatowej straży pożarnej w Świeciu. Konieczne było wycięcie wszystkich elementów. Dopiero gdy je usunięto, ratownik mógł być opuszczony na dno, gdzie znajdował się pies - dodaje Tomasz Gliniecki.

To właśnie z powodu tych trudności cała akcja trwała ponad dwie godziny.

Na szczęście pies przeżył upadek. Po wyciągnięciu na powierzchnię właściciele zabrali go do weterynarza.            

a.bartniak@extraswiecie.pl

Udostępnij
3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

trzeba bylo zadzwonic po trenera angola ze swiecia on jest od wszystkiego i wyciagnal by pieska w dwa sekundy nawet bez liny! xDDDDDDDDD

Nie do pomyślenia, że takie pułapki są nie zabezpieczone!

Studnia ze zdjęcia nie jest tą z miejsca zdarzenia, a była ona jednorazowo otwarta w celu kontroli

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors