Pracownicy: To już koniec firmy. Na bruk idzie 200 osób

- Dramat - to najczęściej powtarzane przez pracowników określenie na sytuację w fabryce mebli Klose w Nowem. W poniedziałek w zakładzie wyznaczono zebranie załogi.

fabryka-b

- Wysłali nas na tygodniowe urlopy. A teraz dowiadujemy się, że w poniedziałek ma zostać zorganizowane zebranie. Wiemy już czego ma dotyczyć - likwidacji fabryki i zwolenienia całej załogi - poinformowali nasz portal w środę pracownicy fabryki mebli Klose w Nowem.

To jeden z największych pracodawców w gminie Nowe. Jeśli potwierdzą się te informacje, zatrudnienie straci około 200 osób.

- Nie dość, że pensje były na poziomie najniższej krajowej i wypłacane na raty, to teraz będzie jeszcze gorzej, bo jedyne, na co będziemy mogli liczyć, to wypłata przez parę miesięcy zasiłku dla bezrobotnych - mówią rozgoryczeni pracownicy.

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie z innych źródeł, czarny scenariusz dla fabryki w Nowem jest już właściwie przesądzony. Podobna sytuacja panuje w innej filii spółki, w Czersku koło Chojnic.

O dramatycznej sytuacji nowskiego zakładu pisaliśmy w styczniu tego roku (patrz artykuł poniżej).

Po sprzedaży przez Skarb Państwa w 1992 r. państwowej Pomorskiej Fabryki Mebli w Nowem niemieckiej spółce Klose, zakład miał swoje lepsze i gorsze lata.

Ostatnie lata przyniosły kryzys w branży meblarskiej. Firma popadła w długi. Ratunkiem przed roszczeniami wierzycieli było postępowanie sanacyjne, bo w jego trakcie zostają one zawieszone.

Otwarte w grudniu ubiegłego roku przez Sąd Rejonowy w Bydgoszczy postępowanie sanacyjne miało obowiązywać przez rok.

Na zarządcę wyznaczono warszawską spółkę MGW. Od tej chwili dotychczasowi szefowie zakładu w Nowem nie mieli nic do powiedzenia.

- Trzeba dokonać dokładnej analizy finansowej. Dopiero potem będzie można mówić o konkretnych działaniach zmierzających do poprawy sytuacji zakładu – powiedział nam w styczniu mecenas Tomasz Ryżyński z firmy MGW Doradca Restrukturyzacyjny.

Po 12 miesiącach miało okazać się czy postępowanie sanacyjne wyprowadzi nowską fabrykę na prostą.

- Nie potrzebowali na to roku. Już po pięciu miesiącach doszli do wniosku, że fabryki nie da się uratować - kwitują rozczarowani pracownicy.

Skontaktowaliśmy się z zarządcą fabryki Klose w Nowem. Czekamy na odpowiedź.

Więcej o sytuacji zakładu i o tym, na jaką pomoc mogą liczyć pracownicy po utracie zatrudnienia, wkrótce w Extra Świecie.

a.pudrzynski@extraswiecie.pl

Udostępnij

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors