Pistolety ASG to repliki oryginalnej broni, tyle, że nie strzelają prawdziwą amunicją, ale kulkami, najczęściej plastikowymi, ale również żelowymi, gumowymi i metalowymi.
Na posiadanie takich pistoletów nie trzeba mieć pozwolenia. Mogą być groźne, jeśli ktoś zostanie trafiony z bliskiej odległości, np. w oko.
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w środę o godz. 19.40 na placu zabaw koło Szkoły Podstawowej nr 8 na Mariankach. 16-latek bawiąc się bronią ASG trafił w nogę i zranił, na szczęście niegroźnie, 14-latka.
- Zrobił to nieumyślnie. Policję wezwali rodzice poszkodowanego chłopca. Sporządziliśmy dokumentację w tej sprawie – wyjaśnia sierż. szt. Damian Ejankowski z Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.
a.pudrzynski@extraswiecie.pl
REKLAMA
Dobrze że Polska to nie
Dobrze że Polska to nie Pakistan bo tam dzieci latają z kałachami
Ależ sensacja. Nie posrajta
Ależ sensacja. Nie posrajta się.
juz skonfidencil i na policje
juz skonfidencil i na policje brawo dla niego do zawiszy sie nadaje
Kiedyś to się strzelało
Kiedyś to się strzelało jarzębiną z balona przymocowanego do końcówki od butelki, zdarzało się też dostać z kamienia który wyleciał z takiej prowizorki. Ale jakoś nic się nikomu nie działo, przynajmniej nie było warto o tym pisać.
Strzelałem z ASG, kulka nie
Strzelałem z ASG, kulka nie mam takiej siły by zranić nogę, zwłaszcza przez spodnie. To nie wiatrówka.
A Starzy gdzie???
A Starzy gdzie???
Starzy pewnie powiedzą że
Starzy pewnie powiedzą że chciał im syna zastrzelić 😀 co z tępe społeczeństwo. Mógł mu z cegły wyjebać dla zabawy.
Na tym orliku sama patologia
Na tym orliku sama patologia z nożami i łańcuchami zaczepiający młodsze dzieciaki. Rodzice powinni się tymi bachorami zająć a nie taki gówniarzy powie ja się psów nie boję. Skończą w kryminale jako laleczki do zabaw dla innych. Patologia az żal ciekawe co rodzice robią, że dzieci mają w dup. Pie.
Aż strach się do takich
Aż strach się do takich odezwać bo przecież oni niewinni i im wszystko wolno. Rodzice nic lepsi od tych dzieciaków. Patologia nic więcej. A służby jeszcze ich chronią. Więc co się dziwić takim dzieciakom.