We wtorkowej debacie w sali widowiskowej Centrum Kultury w Świeciu, której głównym organizatorem była fundacja "Szkoła bez ocen", obok nauczycieli znaleźli się również samorządowcy, rodzice i uczniowie. Tak szerokie gremium jest całkiem zrozumiałe, zważywszy na temat, któremu poświęcono uwagę.
W dość powszechnym przekonaniu ocenianie jest wpisane w charakter edukacji na każdym poziomie. Okazuje się jednak, że można inaczej weryfikować wiedzę zdobywaną przez uczniów, bez narażania na stres związany z ocenianiem, które wartościuje ucznia. Niestety, jak zwracaono uwagę podczas debaty, nie zawsze sprawiedliwie.
- To nie my, dorośli, powinniśmy mówić, jaka powinna być szkoła - tłumaczyła Ewa Radanowicz, dyrektorka Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu Urzędu Gminy i Miasta w Goleniowie. - Odpowiedzi na to pytanie powinniśmy szukać u młodych. To oni powinni nam powiedzieć, jakiej szkoły potrzebują.
Szkoła idealna, w ocenie Radanowicz, powinna odpowiadać potrzebom środowiska, różnego w dużym mieście, miasteczku czy na wsi. Jednak przede wszystkim powinna być miejscem, które pozwala rozwijać zainteresowania i pasje. Miejscem, w którym uczniowie nie boją się zadawać pytań, bo wiedzą, że dzięki uzyskanym odpowiedziom lepiej poznają świat i rządzące nim prawa. Do tego potrzeba jednak nauczycieli z pasją.
Mogłoby się wydawać, że to piękna utopia, ale Ewie Radanowicz udało się wcielić te idee w praktyce. Stworzyła wzorową szkołę podstawową w Radowie Małym i to w placówce, która przez lata miała jeden z najgorszych wyników w kraju. W miejscu, gdzie bezrobocie przekraczało 90 proc., co generowało wszelkie możliwe problemy.
Powiodło się to dlatego, że znalazło się grono ludzi, którzy mieli odwagę zrealizować odważną wizję. Jednym z jej elementów była rezygnacja z tradycyjnego oceniania.
Skoro nie ma ocen w znanej nam skali od 1 do 6, to co w zamian?
O tym opowiadała Mariola Kędzierska, wicedyrektorka Szkoły Podstawowej nr 4 w Chełmnie. W tej placówce już od jakiegoś czasu wykorzystuje się nowatorską metodę. Ocenę w postaci cyfry zastępuje informacja zwrotna, czyli uwaga skierowana do ucznia i rodzica, mówiąca o tym, które obszary wiedzy wymagają jeszcze dodatkowej pracy, a które zostały świetnie opanowane.
- Aby to zadziałało, warto poszukać sojuszników wśród innych nauczycieli, trzeba też rozmawiać z rodzicami i tłumaczyć, jakie korzyści przynosi ten model pracy - tłumaczyła w czasie swojego wystąpienia Mariola Kędzierska.
Jak przekonywano w czasie prelekcji, nowoczesna szkoła powinna stawiać na współpracę, a nie na niezdrową rywalizację.
Jako wzór stawiano rozwiązania norweskiego systemu edukacji, z którego zadowoleni są uczniowie, nauczyciele i rodzice. Kraje skandynawskie od lat też przodują w rankingach najbardziej szczęśliwych społeczeństw.
Patronat honorowy nad debatą sprawowali kujawsko-pomorski kurator oświaty i burmistrz Świecia.
a.bartniak@extraswiecie.pl