- W ubiegły wtorek idąc chodnikiem przy ul. Wojska Polskiego zostałem uderzony kawałkiem gruzu spadającym ze sporej wysokości - relacjonuje nasz Czytelnik. - Okazało się, że odłamek wypadł budowlańcom demontujących pokrycie dachowe kamienicy. Wcale się nie dziwię, że do tego doszło, bo jakość zabezpieczeń pozostawia wiele do życzenia.
Następnego dnia Czytelnik zauważył, jak budowlaniec przez rurę zsypową zrzuca coś bezpośrednio na chodnik. Okazało się, że były to kawałki desek i listew z gwoździami.
REKLAMA
- Nikt nie widział nic niestosownego w tym, że leżą porozrzucane po całym chodniku. Na dole nie było nikogo, kto by tego pilnował lub natychmiast uprzątnął. Rozumiem, że trwa remont, ale nie można go prowadzić w ten sposób. To zagraża bezpieczeństwu przechodniów! - mówi mężczyzna.
Okazuje się, że zastrzeżenia do jakości pracy ekipy remontowej mają też lokatorzy kamienicy. Jednemu uszkodzono okno, inny został uderzony kawałkiem gruzu. Kamienica remontowana jest na zlecenie Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Świeciu. Skargi na ekipę remontową dotarły już do prezesa spółki.
REKLAMA
Ekipa remontowa nie przejmuje się bezpieczeństwem przechodniów / Fot. Andrzej Bartniak
- Poleciliśmy wykonawcy, aby zabezpieczył miejsce prac we właściwy sposób - tłumaczy Paweł Bednarski, prezes ZGM w Świeciu. - Jesteśmy tylko administratorem majątku wspólnoty. Za to jak prowadzone są roboty odpowiada wyłącznie właściciel firmy i w zasadzie to do niego należałoby kierować wszystkie pretensje. Poważnie jednak potraktowaliśmy uwagi i poleciliśmy usunięcie wszystkich uchybień zagrażających bezpieczeństwu zarówno przechodniów, jak i mieszkańców budynku.