Wypadek wydarzył się 29 października ub.r. Martin nie wybudził się już ze śpiączki
O dramatycznym wypadku pisaliśmy kilkakrotnie. Ostatnio 6 maja, gdy matka młodego mężczyzny prosiła o pomoc w sfinansowaniu jego rehabilitacji (czytaj artykuł poniżej).
Przypomnijmy. Do wypadku doszło 29 października ubiegłego roku około godz. 20.50 w Lubani-Lipinach (gmina Świekatowo).
- Osoba kierująca laguną straciła panowanie nad pojazdem na łuku drogi, zjechała na drugi pas ruchu i uderzyła bokiem w drzewo. Potem samochód przejechał przez przydrożny rów i dachował - wyjaśnia podkom. Joanna Tarkowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.
Przewrócony na bok renault laguna przygniótł 22-letniego Martina, mieszkańca gminy Świekatowo. Obok auta leżała jego dziewczyna.
Kiedy strażacy podnieśli samochód, chłopak nie dawał oznak życia. Po długiej reanimacji udało się przywrócić czynności życiowe i zabrać go smigłowcem do szpitala.
Kobieta była przytomna, ale miała poważne urazy głowy.
22-latek doznał m. in. urazu środczaszkowego, miał połamane żebra, mostek oraz odcinek piersiowy kręgosłupa. Do tego cierpiał na ostrą niewydolność oddechową, a także niewydolność nerek. Od chwili wypadku znajdował się w śpiączce. Niestety, nie zdołał się z niej wybudzić.
Martin zmarł 7 maja. Msza pogrzebowa odbędzie się w 11 maja o godz. 11.00 w kościele pw. św. Marcina w Świekatowie.
a.pudrzynski@extraswiecie.pl
(*)
(*)
(*)
(*)
Czy policja potwierdziła,że
Czy policja potwierdziła,że kierujący był pod wpływem alkoholu? Ktoś tu napisał o tym ale komentarz usunięto. Może ktoś coś wie?
Komentarze znikają jak za
Komentarze znikają jak za komuny.