Na ciała martwych kruków, wron i kawek wzdłuż leśnej drogi w okolicach Buczka (gmina Jeżewo) natknął się nasz Czytelnik. W promieniu kilometra naliczył 14 całych sztuk, a oprócz tego kilka nagdryzionych przez leśne zwierzęta lub wałęsające się psy.
- Efektem tego wypadu do lasu są trzy worki z padłymi ptakami, które pozostawiłem na ambonie myśliwskiej w okolicach Buczka - informuje. - W moim przekonaniu zachodzi podejrzenie, że ptasia grypa rozprzestrzenia się w dalszym ciągu. Poinformowałem o tym Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Świeciu, ale odniosłem wrażenie, że nie są zainteresowani sprawą.
Okazuje się, że jednak, że PIW nie zlekceważył zgłoszenia.
- Pobrano próbki, które zostały przebadane pod kątem ptasiej grypy - informuje Katarzyna Wolska, powiatowy lekarz weterynarii w Świeciu. - Wynik jest ujemny. Badanie wykazało jednak coś innego, co nas zaniepokoiło. Sprawa została właśnie przekazana do prokuratury.
Katarzyna Wolska nie chciała zdradzić, co znaleziono w pobranych próbkach, dopóki nie zajmie się tym prokuratura.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, ptaki mogły zostać otrute. Pytanie brzmi, czy jest możliwe ustalenie okoliczności tego zdarzenia i jak wiele jest jeszcze martwych ptaków w lesie?
- Na razie nie otrzymaliśmy zgłoszenia w tej sprawie. Jeśli zostało wysłane pocztą, być może nadejdzie do nas w środę - mówi Janusz Borucki, prokurator rejonowy w Świeciu.
Kruki, wrony i kawki są gatunkami chronionymi.
Do sprawy wrócimy.