We wtorek 23 października po południu dyżurny bydgoskiej policji otrzymał zgłoszenie dotyczące podłożenia bomby w Ikei.
- Pracownik sklepu zauważył wpis w języku angielskim o podłożeniu ładunku wybuchowego. Wpis umieszczono dzień wcześniej na komputerze służącym do wyrażania opinii na temat sklepu – informuje komisarz Przemysław Słomski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
REKLAMA
Ewakuowano klientów i pracowników. Wezwano policjantów wyspecjalizowanych w rozpoznaniu minersko-pirotechnicznym. Z psem wyszkolonym do szukania materiałów wybuchowych przez kilka godzin sprawdzali wszystkie pomieszczenia budynku. Niczego nie znaleziono.
Do sprawy włączyli się kryminalni z bydgoskiej komendy. Analiza zgromadzonego materiału dowodowego pozwoliła na wytypowanie podejrzanego. Ustalono, że fałszywy alarm jest sprawką młodego mieszkańca Świecia.
REKLAMA
Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie
W środę 24 października bydgoscy policjanci pojechali do Świecia. W domu zastali 13-latka i jego rodziców.
- Nastolatek przyznał się do wpisu. Nie spodziewał się takich konsekwencji. Miał to być tylko żart – mówi Przemysław Słomski.
Sprawą zajmie się sąd rodzinny, który zdecyduje o dalszym losie chłopaka. Za tego rodzaju przestępstwo grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Sprawca może również zostać zobowiązany do pokrycia wysokich kosztów finansowych.