- Wprawdzie nie mamy jeszcze tego na piśmie, ale w laboratorium na podstawie obserwacji próbek z naszego kąpieliska potwierdzono, że w wodzie są sinice - przyznaje Tomasz Keller, prezes Vistuli-Park Świecie, spółki zarządzającej ośrodkiem wypoczynkowym nad Decznem. - Do momentu ich zniknięcia będzie obowiązywał zakaz kąpieli, który mają egzekwować ratownicy.
REKLAMA
Sinice to bakterie, z których część produkuje szkodliwe dla ludzi toksyny. Kąpiel w skażonej wodzie może powodować wymioty, bóle brzucha, biegunki, wysypki i trudności z oddychaniem. Zwykle pojawiają się nad morzem. Ich obecność w takiej ilości w wodach śródlądowych to rzadkość. Nikt nie przypomina sobie, aby z powodu sinic kiedykolwiek zamykano kąpielisko w Decznie.
REKLAMA
Skąd się wzięły?
- Chcielibyśmy znać odpowiedź - mówi Tomasz Keller. - Zamierzamy skontaktować się ze specjalistami z Gdańska, którzy być może odpowiedzą nam na nurtujące nas pytania. Jedno z nich brzmi, czy możemy cokolwiek zrobić, aby ustrzec się tych bakterii w przyszłości? - zastanawia się prezes.
REKLAMA
Na razie pozostaje tylko czekać. W jeziorach nie można używać środków chemicznych, które neutralizują bakterie na pływalniach krytych. Obecna pogoda, a więc wiatr, deszcz i stosunkowo niska temperatura nie sprzyjają namnażaniu sinic. Można więc mieć nadzieję, że za tydzień lub dwa problem rozwiąże się w naturalny sposób, tak jak dzieje się to nad morzem.
Chociąż obowiązuje zakaz wchodzenia do wody, plaża jest nadal otwarta. Działa też lokal gastronomiczny. Wstęp na teren ośrodka jest bezpłatny.