REKLAMA
Konkurs przeprowadzono 15 lipca. O stanowisko po odchodzącej na emeryturę dotychczasowej dyrektor „jedynki”, ubiegały się dwie nauczycielki z tej samej szkoły. Po ich wysłuchaniu, 12-osobowa komisja, w skład której weszli przedstawiciele gminy, kuratorium, rodziców i związków zawodowych, przystąpiła do tajnego głosowania.
Licząca 4 osoby komisja skrutacyjna przeliczyła głosy. Wynik był 7 do 5. Sporządzono protokół, podpisany przez członków komisji, w którym wskazano zwyciężczynię konkursu. Od września miała ona zastąpić ustępującą dyrektor.
REKLAMA
Po wszystkim dokumentacja trafiła do działu kadr Ośrodka Oświaty i Wychowania w Świeciu.
- W trakcie sprawdzania i kompletowania dokumentacji, zweryfikowano zawartość koperty z kartkami do głosowania. Pracownica kadr, po przeliczeniu głosów, stwierdziła, ze rozkładają się one po 6 na każdą kandydatkę, a nie 7 na jedną i 5 na drugą, jak wykazała komisja – wyjaśnia Krzysztof Kułakowski, burmistrz Świecia.
Przy remisie, głosowanie powinno zostać powtórzone, a gdyby nadal obydwie kandydatki miały tyle samo głosów, zwycięzcę konkursu wskazuje burmistrz.
REKLAMA
- Cała sytuacja miała miejsce, kiedy akurat byłem na urlopie. Po powrocie spotkałem się z członkami komisji, żeby wyjaśnić wątpliwości. Uznaliśmy, że najlepiej będzie, jeśli sprawę zbada prokuratura. Będziemy wtedy mieli pełną jasność czy doszło do nieprawidłowości, a jeśli tak, to kto za to odpowiada – argumentuje Krzysztof Kułakowski.
Burmistrz unieważnił wprawdzie konkurs, jeśli jednak okaże się, że wszystko odbywało się zgodnie z przepisami, dyrektorem zostanie osoba, która zdobyła więcej głosów 15 lipca. Jeśli prokurator dopatrzy się nadużyć, zostanie ogłoszony nowy konkurs.
- Radca prawny urzędu kończy przygotowywać dokumentację i lada dzień powiadomimy prokuraturę - zapowiada Krzysztof Kułakowski
a.pudrzynski@extraswiecie.pl
REKLAMA
