Zima przypomniała o sobie. Odczuli to posiadacze letnich opon. A jak sprawdzili się drogowcy?

Scenariusz co roku jest niemal ten sam. Spada pierwszy śnieg, a wraz z nim zaczyna się mały paraliż. Przede wszystkim wychodzi na jaw, kto jeszcze nie zdążył zmienić opon na zimowe. Jak na dłoni było to widoczne na wszystkich wzniesieniach, których w Świeciu nie brakuje.

odsniezanie-1

Śnieg zaczął prószyć krótko po godz. 7.00. Około 8.00 opady osiągnęły apogeum. Jazda po mieście wymagała dużej ostrożności, bo klejący się śnieg, tworzący niezwykle śliską warstwę, był wyzwaniem nawet dla dobrych zimowych opon.

REKLAMA


Ci, którzy przespali moment, w którym należało przygotować auto do zimy, mieli dziś nie lada problem. Na ul. Wojska Polskiego, na wysokości Enei w pewnym momencie utworzył się spory korek, bo niektóre samochody nie mogły podjechać.

Podobnie było na ul. Małcużyńskiego, Paderewskiego i wielu innych w tym rejonie miasta. Jak zwykle ekstremalne wyzwanie stanowiła ul. Podgórna, która nie jest przyjazna mniej wprawnym kierowcom nawet latem.

REKLAMA

Naturalną koleją rzeczy było wypowiadane, niekoniecznie w myślach, odwieczne pytanie: „Gdzie są drogowcy? Dlaczego nie sypią?”

– Sypaliśmy i to już od momentu, gdy tylko zaczęło padać – przekonuje Jacek Kliczykowski, prezes Zakładu Usług Komunalnych w Świeciu. – W pierwszej kolejności zabezpieczyliśmy wszystkie newralgiczne punkty, takie jak wzniesienia, spadki i skrzyżowania – wylicza. – Przez cały czas w ruchu było pięć samochodów. Ale przy tak intensywnych opadach już po chwili od rozsypania piasku w zasadzie nie widać efektu.

REKLAMA
Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym okniezy się w nowym oknie

Około godz. 7.00 czternaście pługo-solarek wyjechało na drogi powiatowe. W tym przypadku także starano się zabezpieczyć przede wszystkim skrzyżowania i spadki. Jeszcze przed godz. 7.00 jeden z pracowników Powiatowego Zarządu Dróg w Świeciu alarmował, że w okolicy przejazdu kolejowego na Wyrwie jest bardzo ślisko i wiele samochodów ma problem z podjazdem.

– Pierwszy śnieg co roku działa na kierowców, jak przysłowiowy kubeł zimnej wody – uważa Adam Meller, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Świeciu. – Niby wiemy, że zimą jeździ się inaczej, ale co roku jest to pewne zaskoczenie. Trzeba się do tego przyzwyczaić.

REKLAMA

Okazuje się, że śnieg wcale nie jest największym zmartwieniem. Kierowcy bardziej powinni obawiać się tego, co pozostało na poboczach i jezdni. 

– Na razie temperatura jest dodatnia, ale w nocy może przyjść mały przymrozek i ściąć wodę. To bardzo niebezpieczny moment – uprzedza prezes Kliczykowski.  

a.bartniak@extraswiecie.pl

Udostępnij
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Meller nie powinien

Meller nie powinien wypowiadać się publicznie. Z każdą wypowiedzią pogrąża się coraz bardziej. Koniec posadki jest bliski.

Kierowcy nie mają obowiązku

Kierowcy nie mają obowiązku zmiany opon, za to  utrzymanie drogi w należytym porządku jest już obowiązkiem.

To może Cię zainteresować