Pensjonat i restauracja Wierzchy, położone wśród lasów, znajdują się na terenie dawnego folwarku. Jego powstanie datuje się około 1664 r.
W 1732 r. król August II Mocny oddał folwark w dzierżawę staroście świeckiemu, który kilka lat później stał się jego właścicielem.
Przez lata majątek przechodził z rąk do rąk. Po II wojnie światowej został przekształcony w Państwowe Gospodarstwo Rolne. W latach 70. i 80. XX wieku w dworku funkcjonował ośrodek wypoczynkowy.
- Byłem tam na letnich koloniach jako chłopiec – pan Mariusz wspomina pobyt w 1988 r. - Organizował je zakład pracy, w którym pracował mój tata. Spaliśmy w tym pałacyku.
Na schodach wejściowych odbywały się apele, ale też konkursy piosenki kolonijnej.
- Sam chętnie, i to nawet z sukcesami, brałem w nich udział. Pamiętam też pieszą wycieczkę do Tlenia. Wydawało mi się to strasznie daleko. Szliśmy drogą między polami i lasami. Teraz, po tylu latach przyjemnie było odwiedzić stare kąty i zobaczyć, co i jak się pozmieniało – przyznaje pan Mariusz.
A zmieniło się wiele za sprawą obecnych właścicieli, Marii i Adam Szarafinów, do których należy też dworzec w Tleniu, gdzie znajduje się bogata wystawa przedmiotów związanych z koleją. O historii dawnego dworku w Wierzchach goście mogą przeczytać na tablicy umieszczonej przed pensjonatem.
- Kiedy kupowaliśmy ten obiekt, był w opłakanym stanie. Właściwie wszystko było do remontu. Widzieliśmy jednak w nim potencjał – wspomina Adam Szarafin. - Cały czas odkrywamy to miejsce na nowo.
Warto wybrać się do Wierzchów choćby po to, aby zjeść obiad lub deser w nietuzinkowych pomieszczeniach.
Były obiekt kolonijny odrestaurowywano z częściowo zachowanym wyposażeniem dworu. W trakcie remontu poddano renowacji, pamiętające dawne czasy, ściany, podłogi i drzwi. Czuć ducha historii tego miejsca siedząc przy starych stołach i krzesłach. Do tego zabytkowe meble, kredensy i komódki. Surowa cegła na ścianach.
Pensjonat otoczony jest okazałymi drzewami, z których część to pomniki przyrody. Można też podziwiać okazałą rodzinę danieli. Tuż obok Adam Szarafin zgromadził całkiem sporą kolekcję dawnych maszyn i urządzeń wykorzystywanych w gospodarstwie.
Wewnątrz i na zewnątrz pensjonatu znajdują się urocze drewniane figury zwierząt.
- Wszystkie te figury powstają z odpadków w stolarni męża. Zaczęło się od drewnianego ptaszka na metalowych nogach – mówi Maria Szarafin. - W ciągu kilku miesięcy kolekcja bardzo się rozbudowała. Nasi goście bardzo te zwierzątka polubili. Czasem przyjeżdżają turyści i pytają, czy to tu są takie drewniane zwierzątka, bo widzieli u znajomych i też takie chcą – śmieje się Maria Szarafin.
Artykuł powstał we współpracy z Pensjonatem Wierzchy.
Komentarze (0)