Pod koniec czerwca nowy minister rolnictwa zwolnił Katarzynę Kaczmarek-Sławińską. Mieszkającej w Bochlinie (gmina Nowe) szefowej regionalnego ARiMR-u, powiedziano „do widzenia” podobno bez podania przyczyn i bez propozycji zatrudnienia gdzie indziej.
REKLAMA
Kaczmarek-Sławińska, specjalistka od funduszy unijnych, pracowała w agencji przez 12 lat, z czego przez ponad dwa lata jako dyrektor toruńskiego oddziału.
Znana była w powiecie świeckim z aktywności politycznej. Działała aktywnie w strukturach powiatowych PiS. W 2007 r. kandydowała bez powodzenia do Sejmu z listy tej partii, a w 2010 r. starała się o fotel burmistrza Nowego, ale przegrała z Czesławem Wolińskim. Z kolei w 2014 r. próbowała swoich sił w wyborach do Parlamentu Europejskiego z Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry.
REKLAMA
Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie
Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie
Kilka dni po objęciu teki ministra rolnictwa Jan Ardanowski, posła PiS spod Torunia, Kaczmarek-Sławińska pożegnała się ze stanowiskiem. Nową szefową została Jolanta Sobecka, dotąd wicedyrektor ARiMR, a prywatnie synowa posłanki Anny Sobeckiej z PiS, znanej szerszej opinii publicznej m.in. z bliskich związków z Radiem Maryja.
Minister rolnictwa, w rozmowie z toruńskim dziennikiem „Nowości” powiedział, że pod kierownictwem Kaczmarek-Sławińskiej były skargi od pracowników i rolników na brak życzliwości czy wręcz arogancję.
REKLAMA
Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie
Docierały one do niego jeszcze kiedy był posłem. Zdaniem Ardanowskiego, w toruńskim oddziale agencji narosło sporo złych emocji. Chwali Jolantę Sobecką jako osobę kompetentną i doświadczoną, która będzie potrafiła te emocje uspokoić.
Poseł Anna Sobecka zaprzecza, jakoby miała coś wspólnego z karierą synowej w ARiMR.
- Moja synowa zawdzięcza swój awans wieloletniej pracy, zdobytemu doświadczeniu oraz rozległej wiedzy merytorycznej - przekonuje.