W zasadzie sprawa powinna być oczywista. Zgodnie z przepisami, każdy właściciel jest zobowiązany posprzątać po swoim psie załatwiającym się w przestrzeni publicznej. Tyle teorii, bo powszechnie wiadomo, że tylko część z nich tak robi.
Psie odchody na chodnikach przestają być problemem wyłącznie estetycznym w momencie, kiedy w nie... wdepniemy.
Gdy dodamy do tego fakt, że posiadanie psa jest coraz powszechniejsze, łatwo dojść do przekonania, że od dyskusji na ten temat raczej nie sposób uciec.
Czytelnicy wskazują, że w Świeciu jest to szczególnie dokuczliwe w starszej części miasta, na Dużym i Małym Rynku oraz na pobliskich ulicach.
Oburzenie budzi zwłaszcza wyprowadzenie psów na stary cmentarz przy ul. Mickiewicza. Swego czasu ustawiono tam nawet znak wyraźnie tego zakazujący. Niektórzy jednak tym się nie przejmują.
Co na to władze miasta?
Okazuje się, że sprawa nie jest taka prosta z prawnego punktu widzenia. Sytuacja jest analogiczna do obowiązków, jakie spoczywają na właścicielach nieruchomości zimą. To oni odpowiadają za stan chodników "na swoich" odcinkach, ich odśnieżanie i posypywanie solą.
- Z utrzymaniem czystości jest podobnie. Doskonale rozumiem właścicieli nieruchomości, że nie mają ochoty na sprzątanie po kimś innym, ale tak stanowią przepisy. Obowiązkiem gminy jest natomiast dbałość o stan ulicy - wyjaśnia Marta Karolczak, zastępca burmistrza Świecia.
Nie znaczy to jednak, że gmina nie zauważa problemu i nie ma żadnych narzędzi aby kształtować odpowiednie postawy. Od kilku miesięcy strażnicy miejscy znacznie uważniej przyglądają się osobom spacerującym z psami.
- W czerwcu i lipcu przeprowadziliśmy osiem porannych akcji między godz. 5.40 a 6.20. Zwracano uwagę na osoby, które nie sprzątają po psie - mówi Łukasz Chareński, komendant Straży Miejskiej w Świeciu. - Niestety, złapanie kogoś na gorącym uczynku jest trudne. Jednak już sama obecność strażników działa prewencyjnie - zaznacza.
Jako dowód, że strażnicy miejscy nie próżnują, komendant podaje statystyki.
- W czerwcu ukaraliśmy mandatami sześciu właścicieli psów, a dwóch zostało pouczonych. W lipcu były odpowiednio cztery i dwa takie przypadki - wylicza Łukasz Chareński.
No a na parku na ul.Mlynakiej tam to dopiero się dzieje! Psy spuszczane ze smyczy przez wlascicieli i załatwiają się gdzie popadnie!! Tam trzeba zrobić też porządek
10.000pln podatku od psa rocznie…a problem to nie tylko psie kupy. Te psiarze utrudniają życie innym mieszkańcom…szczekają tymi psami na balkonie, pod oknami i na klatkach schodowych. Od 6 rana wszędzie ci ludzie z tymi psami…
Jak Włodarze Miasta nie potrafią ściągnąć podatku za posiadanie Pieska to niech Miasto po nich sprząta i tyle w tym temacie.
Postawić więcej koszy na psie odchody!
Powinni to robić wyborcy KO
A co z kotami które są wypuszczane z domów i srają w piaskownicach.
Nawet na plac zabaw potrafią z psami wchodzić, gdzie wyraźnie stoi tablica z zakazem. Są i tacy mieszkańcy domów jednorodzinnych, którzy wypuszczają psy z posesji i te robią co chcą ( np.na ulicy Skłodowskiej Curie) . Straż miejska nie radzi sobie ze złapaniem psa.
Piszecie jakbyście mieli pretensje do psów, a to tylko i wyłącznie wasza wina – ludzi, bo to wy jesteście odpowiedzialni. Co do tych durnych znaków między innymi przy kościele – są postawione niezgodnie z prawem. Pies ma prawo do swobodnego przemieszczania tak jak człowiek. Będę przechodził tym chodnikiem ile razy będę chciał, ale nie wpuszczę psa na trawnik gdzie są groby – to logiczne. Jeszcze ani razu nie widziałem rano strażnika miejskiego, gdy wychodzę z psem. Niech straż miejska zajmie się też żulami, którzy leżą w parkach i szczają wyciągając przy ludziach fujary oraz młodzieżą rozbijającą butelki szklane na wybiegach dla psów. Każdy kij ma dwa końce i niech każdy spojrzy na siebie, pilnując swego nosa.
PS Po moim psie zawsze sprzątam, bo za niego odpowiadam.
Co się dziwić że ludzie szukają kontaktu z psami, jak nawet kuchni ludzie na chacie nie mają, smażą jaja w salonach na apartamentach po 40 kwadrata w wynajętej kwaterze za 2500 na miesiąc. Żeby nie te psy i koty to mieliby głęboką depresję. Zwierzę wysrać się musi , miasto bierze podatki powinno sprzątać.
Podatki płacimy więc niech sprzątają! A kto?? A np ci co mają godziny do odrobienia na koszt miasta. Chełmno Grudziądz tak robi a świecie jakoś nie potrafi
Karać, karać i jeszcze raz karać wysokimi mandatami, to się naucza sprzątać po psach. Tak samo karać za puszczanie psów bez smyczy i kaganca.
jednej pani jak zwróciłem uwage to powiedziałą „że ona płaci podatki” a najlepsze jest to, że ona żyje z socjalu
czyli właściciel kamienicy ma sprzątać chodnik po psich gównach. Czyli prędzej ukarany zostanie właściciel. (w tym przypadku np. często są to kamienice ZGM), który ma kamienice obok psiego incydentu kałowego niż właściciel psa, bo po 5 minutach już będzie z dala od miejsca defekacji swojego psa. A czy to wina właścicieli kamienic że na Starym Mieście mają samą betonoze bez 1m2 trawnika? Wątpie, że podczas planowania ktoś ich się pytał czy podczas remontu wszystkich ulic w okolicy chcą mieć betonoze.
A kto sprząta po gołebiach srajacych ?
Górka przy Mickiewicza jest tak zasrana, że jak ZUK kosi trawę to wszystko na nich i na samochody leci, współczuję tym panom
Płacimy podatki więc miasto niech sprząta proste! Gnać nie robobów niech zbierają
To bydlo wszędzie sra tymi psami…karać mandatami
A co z ludźmi którzy srają po krzakach? O tym nikt nie pisze!!!
Idąc przez stary cmentarz natknąłem się na srajacago faceta przy chodniku za choinką. Dziecko jeździło obok na rowerku a ten srał. Teraz jak go widzę w mieście to zaraz mam przed oczami jego wyczyn na cmentarzu.
Na mariankach nie lepiej- stoi WC ale jeden z drugim woli dupe wypiąć przy krzakach.
Może by trzeba zrobić nowe wyzwanie dla Strazy Miejskiej i wyłapać tych obsranców
Ogólnie nie wiem, dlaczego w ogóle istnieje taka afera. Dla mnie jako rozumnego człowieka, który szanuje otaczającą go naturę. Chce zachować porządek, który w Polsce jest i tak wybitny w porównaniu np. do Włoszech lub Francji, gdzie ulice to śmietnik. Co za problem kupić kilka woreczków i po prostu jak pies się wysra to posprzątać. Nie wina psa, że chce to robić na łonie natury. Ale to do was ludzie należy odpowiedzialność, bo jesteście przecież właścicielami. Po gołębiach jak nasra mi na samochód to nie chodzę i nie wyzywam, że miasto ma posprzątać, tylko jadę na myjnie i usuwam. Jestem jak najbardziej za tym, żeby nieodpowiedzialnym właścicielom dawać wysokie mandaty, a nawet z prawem do zabrania psa skoro nie umie się nim zająć. Przecież to coś okropnego jak idziesz sobie np. parkiem, żeby w mieście poczuć chociaż trochę świeżości i natrafiasz na zapach gówna pupilka. Jeszcze najlepszy jest ten widok tych właścicieli. Stoją przy psie i udają, że nic nie widzą. Przestańcie marudzić tylko zacznijcie dbać o swoje życie i o to co was otacza.
Jaka to wredota pisze ,że właściciel kamienicy ma sprzątać po cudzych psach.Karać gnoi.
Nie mam kamienicy, żeby było jasne !!!
Koło amfiteatru pewnej niedzieli dusił owczarek niemiecki a obok w tym samym czasie dusił właściciel psa i to dopiero było interakcja, jednemu i drugiemu w tym samym czasie się zachciało.
Spuszczanie psow pod prywatne posesje albo do parkow i wyprowadzanie ich bez smyczy stwarza niebezpieczenstwo dla ludzi.GDzie jest policja i straz miejska na ulicach pisludzkiego chrobrego i sobieskiego?
Aleja Jana Pawła też cała zas*ana. Zrobili tam sobie wybieg dla psów,, ale sprzątać to już nie sprzątają. Gdzie policja i straż miejska? Czas najwyższy karać mandatami. Tak samo karać za wypuszczanie psów bez smyczy i kaganca.
Twój pies Twoje gówno i za to karać