W środę około godz. 14.00 do dyżurnego komendy w Świeciu wpłynęła informacja o zdarzeniu drogowym w Grucznie.
- Z przekazu zgłaszającego wynikało, że sprawca kolizji odjechał z miejsca zdarzenia - mówi kom. Joanna Tarkowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.
Dyżurny skierował tam patrol
Obecni na miejscu policjanci ustali, że kierowca samochodu ciężarowego marki Daf włączając się do ruchu na terenie parkingu, uderzył w ciężarową scanię, której kierowca jechał już w stronę drogi S5. Po wymianie kilku zdań, sprawca odjechał w kierunku Gdańska.
Kiedy patrol sporządzał dokumentację związaną ze zdarzeniem drogowym, kolejny ruszył w poszukiwaniu sprawcy.
Z pomocą innych kierowców, mundurowi ustalili, że może on znajdować się na terenie MOP w Gajewie (gmina Nowe) przy autostradzie A1. Kiedy byli na miejscu, zauważyli wskazaną ciężarówkę i jej kierowcę.
Mundurowi wylegitymowali mężczyznę. Był kompletnie pijany.
- Przyznał się, że wjechał w inną ciężarówkę, ale jak oświadczył "dogadał się" z kierowcą. Policjanci wyczuli od 39-latka alkohol. Badanie wykazało ponad 3 promile alkoholu jego organizmie - wyjaśnia kom. Tarkowska.
Mieszkaniec powiatu rawickiego odpowie przed sądem. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności zakaz prowadzenia pojazdów.
Następny gwiazdor z ciężarówki!!!!! Tfuuu
Tirowcy ciężarówek to pijaki.
W czwartek?
I taki idiota wsiada za kółko gdzie mógłby kogoś zabić!!!
To skrajna nieodpowiedzialność…
Wszyscy to wiemy…nikt jednak nie napisał : co się musiało stać w jego życiu,że tak zrobił.
Może nic- to zasługuje na karę!
Często jednak „coś” łamie nas, nasze dotychczasowe podejście do obowiązków…
Może kierowała nim nadgorliwość,sumienność ,”bo trzeba!”… Łatwo jest wydawać wyroki.
On wie najlepiej…a zło złem jest.
Stoją na tych postojach i chleją policja za celulozę powinna te parkingi z alkomatem odwiedzać tam codziennie pijaki stoją
To najbardziej depresyjny zawód na świecie, w dzień kierowca, wieczorami magazynier, w nocy stróż. Na drodze polują na niego itd policja służba skarbowa. Na parkingu złodzieje i prostytutki. Z dala od rodziny tygodniami w kabinie i to wszystko za 8 tysięcy na miesiąc. To nie praca to pasja, potem tak się ta pasja kończy.
Ale zdajecie sobie sprawę, że żeby „dobić” do trzech promili on musiał „dyngować” od kilku dni? Więc pewnie cały ten tydzień jeździł na…any! Oby po wytrzeźwieniu wyciągnał wnioski…