Czytelnik: - Wycięto asfalt, obstawiono pachołkami i nic dalej się nie dzieje

Nasi Czytelnicy dociekają czym spowodowana jest zwłoka w naprawie nawierzchni w Sulnówku i Sulnowie? - Te wycięte fragmenty asfaltu i tworzące się przed nimi zatory każdego dnia stwarzają niebezpieczne sytuacje - zwracają uwagę.
Wycięte fragmenty jezdni w Sulnówku / Fot. Andrzej Bartniak

- Ponad tydzień temu w Sulnówku i Sulnowie (gm. Świecie) wycięto asfalt, obstawiono pachołkami i nic dalej się nie dzieje - zwraca uwagę nasz Czytelnik. - Te miejsca stwarzają realne zagrożenie. Codziennie rano i w okresie powrotów z pracy tworzą się tam zatory. Niestety nie wszyscy w porę zwalniają lub zatrzymują się przed przeszkodą w odpowiedniej odległości. Dlaczego tak długo zwleka się z naprawą tych kilku ubytków? - zastanawia się.

Rzecz w tym, że tego typu miejsc na całej sieci dróg powiatu świeckiego jest nie kilka, a blisko 5 tysięcy. Wszędzie tam, gdzie pojawiły się przełomy, czyli fragmenty jezdni które straciły swoją nośność co ma związek przede wszystkim z ruchem samochodów ciężarowych. 

- Po usunięciu masy fragmenty te wzmacniane są tzw. chudym betonem - tłumaczy Adam Meller, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Świeciu. - Ten na uzyskanie parametrów umożliwiających dalsze prace potrzebuje minimum siedem dni.

To nie jedyny powód, dla którego w wielu miejscach został spowolniony ruch.

- Uzupełnianie ubytków w tak wielu miejscach jest trudne dla wykonawcy inwestycji pod względem logistycznym - mówi dyrektor. - Dlatego nie jest możliwe, aby już ósmego dnia wszędzie pojawiła ekipa z masą bitumiczną. W niektórych przypadkach potrwa to dużej, co będzie tylko z korzyścią dla parametrów remontowanej drogi, bo wspomniane siedem dni dojrzewania betonu to minimum.

Zgodnie z umową prace powinny zakończyć się do końca września.            

a.bartniak@extraswiecie.pl

Udostępnij

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors