W 2018 r. strażacy, zaalarmowani przez przechodniów zaniepokojonych odpadającymi cegłami, zabezpieczyli budynek przy skrzyżowaniu ulic Kopernika i Grzymisława. Potem pojawiła się metalowa siatka chroniąca ludzi i pojazdy.
Teoretycznie nikt tam nie mieszkał, ale regularnie z wolnych pomieszczeń korzystali bezdomni i wielbiciele mocnych trunków, którzy często naprzykrzali się krzykami okolicznym mieszkańcom. Huczna impreza w lutym tego roku zakończyła się zgonem jednego z biesiadników (patrz artykuł poniżej).
Stan prawny nieruchomości długo był nieuregulowany.
- Dopiero w czasie minionych wakacji udało nam się ustalić spadkobierców - wyjaśnia Jarosław Klonowski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Świeciu. - To osoby mieszkające w różnych krajach: Australii, USA, Wielkiej Brytanii i Polsce. Dlatego trwało to tak długo.
Ostatnie działania wskazują, że właściciele dogadali się co do spadku. Kamienica jest wyburzana. Nikt raczej nie spodziewał się innego scenariusza. Ewentualny remont byłby nieopłacalny.
W ten sposób w centrum miasta niebawem pojawi się niezabudowana działka. Na razie nie wiadomo, jaki będzie jej dalszy los.
Huczna impreza zakończyła się zgonem. Mieszkańcy wezwali policję
Dziś rano policja interweniowała w opuszczonej kamienicy przy ul. Grzymisława w Świeciu. Mundurowych wezwali sąsiedzi zaniepokojeni wrzaskami podczas libacji. Jeden z jej uczestników zmarł.