Organizatorzy piątkowego spotkania z Adamem Michnikiem - Unia Europejskich Demokratów - zarezerwowali całą halę widowiskowo-sportową. Okazuje się jednak, że siła przyciągania nazwiska mocno osłabła. Pospiesznie przeniesiono się do sali rozgrzewkowej, w której zebrało się niespełna 50 osób. W sporej części byli to uczestnicy ubiegłorocznych spotkań na Małym Rynku protestujący przeciwko zmianom w polskim sądownictwie.
REKLAMA
Naczelny „Gazety Wyborczej”, pytany o odczucia Polaków, obecną sytuację porównał do roku 1980. Czasu, gdy wyczuwało się napięcie zwiastujące nadejście czegoś ważnego. Przełomu.
Prawdopodobnie nie będzie on dziełem obecnej opozycji, bo ta w ocenie Adama Michnika jest zbyt słaba. Brakuje w niej ludzi z charyzmą. Nie ma jej ani Schetyna, ani skłóceni liderzy Nowoczesnej.
Jego zdaniem PiS mogą odsunąć od władzy - co uważa za absolutną konieczność - wyborcy. Pierwsza taka okazja nadarzy się jesienią w czasie wyborów samorządowych.
- Musimy to zrobić, bo z tymi ludźmi nie da się znaleźć wspólnego języka - uzasadniał swoją niechęć do Jarosława Kaczyńskiego i jego partii. - Oni niszczą ten kraj.
REKLAMA
Skrytykował także Kościół zbytnio angażujący się w politykę oraz Donalda Trumpa, który w jego przekonaniu jest najgorszym prezydentem w historii USA.
W drugiej części spotkania możliwość zadawania pytań mieli uczestnicy spotkania. Padały pytania dotyczące pozycji Kościoła i katolików oraz oceny zmian, zwłaszcza na gruncie prawa, jakich dokonuje rządząca partia.
a.bartniak@extraswiecie.pl
REKLAMA








