Wtorek 18 grudnia, godz. 21.30. Komenda straży pożarnej w Świeciu dostaje informację z Centrum Powiadamiania Ratunkowego o pożarze. Ktoś dzwonił na numer alarmowy 112 i zgłosił pożar na piętrze kamienicy przy ul. Wojska Polskiego w Przechowie. Na miejsce ruszają trzy wozy z komendy powiatowej i dwa OSP oraz policja. Po przyjeździe pod wskazany adres okazuje się, że… żadnego pożaru nie ma.
REKLAMA
- Ktoś zrobił sobie głupi żart. To kolejny raz, kiedy otrzymujemy fałszywą informację o pożarze w tym rejonie. Trudno zrozumieć takie zachowanie. W tym samym czasie mogło przecież dojść do wypadku samochodowego lub prawdziwego pożaru, a my nie moglibyśmy udzielić pomocy na czas – komentuje aspirant Marcin Klemański, który tego wieczora pełnił dyżur w Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Świeciu.
Policja zajmie się namierzeniem sprawcy. Grozi mu areszt, ograniczenie wolności albo grzywna do 1,5 tys. zł. Kara nie jest więc zbyt surowa.
REKLAMA
Wiosną tego roku głośno było o 44-letniej mieszkance Świecia, która paraliżowała pracę operatorów linii alarmowej 112 (pisaliśmy o tym). W ciągu dwóch tygodni dzwoniła na nią prawie 800 razy! Żadne z połączeń nie było uzasadnione.
O czym mówiła świecianka dzwoniąc do Centrum Powiadamia Ratunkowego? O wszystkim: o sytuacji w mieście i w kraju, dzieliła się swoimi przemyśleniami na tematy społeczne i polityczne, relacjonowała natężenie ruchu na ul. Wojska Polskiego. A, gdy już zabrakło jej tematów, puszczała… piosenki, m.in. „Miłość w Zakopanem”.
a.pudrzynski@extraswiecie.pl
REKLAMA
Otworzy się w nowym oknie