Prosiaczek, który ma już zakład przetwórstwa mięsnego w Krąplewicach, chce pobudować biogazownię i chlewnię na 20 tys. świń w oddalonym o kilka kilometrów Buczku. Przeciwna temu jest znaczna część mieszkańców, obawiających się, że smród z gnojowicy wylewanej na pola od tak wielkiej liczby zwierząt, skutecznie zatruje im życie.
Ci, którzy są przychylni inwestycji, argumentują, że chlewnia to wpływy do gminnej kasy i miejsca pracy, a najgłośniej - ich zdaniem - krzyczą właściciele działek rekreacyjnych i budowlanych w pobliżu jeziora Stelchno, obawiających się spadku cen z powodu „zapaszku”, który raz na jakiś czas będzie unosił się nad okolicą.
REKLAMA
Otworzy się w nowym oknie
Spór osiągnął taki pułap, że sześcioro radnych zgłosiło nawet wniosek o odwołanie przewodniczącego Rady Gminy w Jeżewie (pisaliśmy o tym). Poniedziałkową sesję, na której miało odbyć się głosowanie w tej sprawie, jednak odwołano, bo radni wycofali wniosek.
Na czwartkowej sesji głosowano m.in. nad przystąpieniem do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla części wsi Buczek. Pojawił się nawet Jacek Chmarzyński, radny sejmiku województwa. Z podjęciem uchwały przeciwnicy chlewni wiązali duże nadzieje.
- To pierwszy krok do tego, aby zablokować inwestycję – mówi jeden z nich, prosząc o anonimowość.
Ich oczekiwania się spełniły: 11 radnych było za, tylko 3 przeciw i 1 wstrzymał się od głosu.
REKLAMA
Co to jednak oznacza? Z pewnością nie to, że zamyka to sprawę budowy chlewni. A taki błędny wniosek wyciągnęło wielu mieszkańców, czego dowodem maile i telefony do redakcji Extra Świecie.
Czwartkowa uchwała to jedynie zgoda na przystąpienie do opracowania miejscowego planu zagospodarowania, a nie uchwalenie samego planu. Dopiero teraz specjaliści opracują projekt właściwego dokumentu. Określi on czy teren będzie przeznaczony np. wyłącznie pod budownictwo mieszkaniowe, drobne usługi i handel, czy też dopuszczalna będzie budowa większych zakładów.
Po powstaniu projektu, kolejnym krokiem będą konsultacje społeczne, w trakcie których mieszkańcy wyrażą swoje zdanie na temat miejscowego planu zagospodarowania. Dopiero potem radni będą mogli uchwalić właściwy dokument. A to jeszcze trochę potrwa.
- To tereny rolnicze i nie możemy w planie zagospodarowania wprowadzić wprost zapisu, że nie może tam powstać chlewnia Prosiaczka, ale duże zakłady z innych branż już tak. To niezgodne z prawem – tłumaczą w Urzędzie Gminy w Jeżewie.
a.pudrzynski@extraswiecie.pl
REKLAMA