Najbardziej znany w Świeciu rowerzysta nie przestaje zaskakiwać. Każdy kolejny rok przynosi jakąś ciekawą inicjatywę zyskującą rozgłos daleko poza granicami rodzinnego miasta.
REKLAMA
Prawdopodobnie 21 lipca Tomasz Pasiek wyruszy w swoją pierwszą górską wyprawę. Nie będzie to jego pierwszy wyjazd w góry z rowerem, ale nigdy wcześniej nie wyznaczał sobie tak ambitnego celu. Zamierza przejechać około 1200 km. Trasa z Lwowa na Ukrainie do Drezna w Niemczech ma wieść przez pasma górskie znajdujące się w tej linii.
- Ominę tylko Góry Świętokrzyskie, które wymagałyby sporego zboczenia z trasy - tłumaczy Tomasz Pasiek. - Ze względu na trudności, jakie stwarza jazda w górach, będę pokonywał w ciągu dnia najwyżej 110 km.
Trasa wyprawy będzie wiodła w większości przez pasma polskich gór
Za niemal szalony można natomiast uznać plan wyprawy w styczniu przyszłego roku. Trasa, którą planuje pokonać świecianin - około 2 tys. km - ma tworzyć napis Świecie. Oczywiście tylko na mapie, dzięki odwiedzaniu wybranych miejscowości, które pozwolą ten napis „ułożyć”. Będzie to wymagało kluczenia między licznymi miastami i wioskami.
Nie wiadomo, co jest bardziej niezwykłe - sama trasa wymagająca często jazdy kompletnymi bezdrożami, czy pora, jaką sobie wybrał. To nie koniec. Pasiek chce nocować w namiocie. Jak on to sobie wyobraża, jeśli nadejdą kilkunastostopniowe mrozy?
REKLAMA
- Może być ciekawie - śmieje się. - Jeszcze tego nie próbowałem. Sam jestem ciekawy, jak to się uda. Na pewno będę musiał się przygotować sprzętowo. Jazda rowerem zimą to sport ekstremalny. Może być bezśnieżnie, ale równie dobrze mogę się zmagać z zaspami na metr. Tego nie da się przewidzieć. Odrębny problem stanowi dobranie właściwej odzieży. Jest znaczna różnica między tym, co wskazuje termometr, a temperaturą odczuwalną podczas jazdy rowerem.
Po co to wszystko? Nie chodzi tylko o to, by udowodnić wszystkim, że dam radę. Z podróżą wiąże się bardziej wzniosła idea. Pasiek zamierza w ten oryginalny sposób uczcić setną rocznicę powrotu Świecia do macierzy po latach zaboru pruskiego.
REKLAMA
Otworzy się w nowym oknie
- W odwiedzanych miejscowościach planuję organizować krótkie spotkania, w czasie których będę wygłaszał prelekcje na temat historii Świecia - tłumaczy. - Spróbuję w ten sposób zareklamować moje rodzinne miasto. Liczę też na to, że wyprawa zyska pewien rozgłos medialny, co w takich przypadkach zawsze się przydaje. Może dzięki temu nie będę musiał codziennie spać w namiocie, bo znajdzie się ktoś, kto zechce mi udostępnić swoje łóżko - żartuje.
Chęć wsparcia wyjazdu promocyjnego już zadeklarował powiat świecki. Pasiek ma nadzieję, że znajdą się też inni poważni sponsorzy. Jego powrotu należy się spodziewać 25 stycznia. Oczywiście data nie jest przypadkowa. Wiąże się ona ściśle z rocznicą historyczną obchodzoną w przyszłym roku.
a.bartniak@extraswicie.pl
REKLAMA
Brawo dla tego pana.
Brawo dla tego pana. Podziwiam takich ludzi.
Zawsze, kiedy czytam o Jego
Zawsze, kiedy czytam o Jego wyczynach to jestem wzruszony. Podziwiam Tomka za jego organizację,upór, realizację kazdej wyprawy i pokonywanie wszelkich trudności. Przezywałem wiele Jego wypraw kiedy zdobywał oceany i inne. Szalony chłopak. Gratuluję.