To trzecia edycja plachandrów, co w gwarze kociewskiej oznacza wędrówkę lub spotkanie. Każdemu takiemu wydarzeniu przyświeca ten sam cel - promocja regionu, który ma sporo do zaoferowania.
Tym razem slot Kociewiaków umieszczono w programie jednego z najbardziej znanych festiwali w województwie, który ściąga co roku około 20 tys. gości. Otoczenie młyna w Grucznie to wyjątkowo urokliwe miejsce, rzadko zostawiające kogoś obojętnym na te pejzaże.
- Nie ma złudzeń, że to jedno z najpiękniejszych miejsc na Kociewiu - podkreślał podczas oficjalnego otwarcia Kazimierz Chyła, starosta powiatu starogardzkiego.
Oprócz gospodarzy zlotu, w plachandrach wzięli udział także goście z powiatów starogardzkiego i tczewskiego. Wszyscy oni spotkali się na mszy w kościele w Grucznie. Potem barwny korowód przemaszerował na teren Festiwalu Smaku, gdzie na kilka godzin wziął we władanie scenę.
Po otwarciu jako pierwsza dała koncert orkiestra dęta ze Świekatowa. Później wystąpili członkowie zespołów folklorystycznych z Jeżewa i Świecia.
O tym, czym jest Kociewie i co ma do zaoferowania można było się przekonać m.in. w specjalnej kociewskiej strefie urządzonej przez powiat świecki.
Ostatnim ważnym punktem programu było przyznanie tytułów Ambasadorów Kociewia i Perełki Kociewia.
Święto Kociewia w Powiecie Świecki odbyło się w ramach realizacji działania „Zachowanie dziedzictwa lokalnego Kociewia poprzez organizację wydarzeń, stworzenie filmu oraz zakup strojów ludowych".
Operacja pn. „Zachowanie dziedzictwa lokalnego Kociewia poprzez organizację wydarzeń, stworzenie filmu oraz zakup strojów ludowych" mająca na celu aktywizację społeczną i zawodową mieszkańców obszaru LGD, w tym grup defaworyzowanych, zagrożonych ubóstwem lub wykluczeniem społecznym poprzez organizację wydarzeń, zakup strojów ludowych oraz stworzenie filmu zachowujących dziedzictwo lokalne Kociewia, współfinansowana jest ze środków Unii Europejskiej w ramach działania „Wsparcie dla rozwoju lokalnego w ramach inicjatywy LEADER" Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020.
Poniżej galeria zdjęć.
a.bartniak@extraswiecie.pl
Kiedyś Kociewie kończyło się
Kiedyś Kociewie kończyło się na Bzowie, w krótkim czasie przejeło teren do Gruczna, jak tak dalej pójdzie to za kilka lat Kociewie sięgnie Bydgoszczy i pójdzie dalej hen w Polskę. Brawo, brawo tworzyciele nowej rzeczywistości!
Południowa granica kociewia
Południowa granica kociewia przebiegała mniej więcej w okolicach Dolnego Młyna koło Bukowca. Na zachód zaczynali się Borowiacy i Bory Tucholskie. Nie wiadomo pod co podpiąć Gruczno oglądając mapę bo nic tam nie jest zaznaczone a Kujawy byly bardziej na południe. Tak uczyli mnie w podstawówce za czasów komuszego sojuszu lewicy „demokratycznej” gdzie na siłę to całe Kociewie było promowane… Najciekawsze jest to że na spisach ludności można zadeklarować narodowość kociewską pomijając całkowicie narodowość polską. (ciekawe i mówi samo za siebie, kolejna zagrywka by skłócić Polaków, nie widziałem tam narodowość „kujawiackiej” co już prędzej bym zrozumiał.) Całe szczęście narodowość tę zaznaczyło kilkanaście osób hahaha zapewne sami pomysłodawcy. Cały misterny plan skłócenia Polaków w tym regionie poprzez tą zagrywkę poszedł w pyndu.
Bardzo ładnie wydarzenie
Bardzo ładnie wydarzenie powinno być na festiwalu co roku
Dobrze że mamy jeszcze ludzi
Dobrze że mamy jeszcze ludzi którzy dbają o przekazywanie dziedzictwa regionalnego
Pinki
Pinki
To absolutnie nie było
To absolutnie nie było wielkie świętko Kociewia tylko coś stworzone na siłę …. ale na Kociewiu poprostu niektórzy mają okazję pięknie się lansować i błyszczeć, nie mając podstaw i wiedzy merytorycznej w tym temacie …przykre