Odłowiono całą rodzinę łabędzi z Małego Blankusza. W jakim celu?

W środę łabędzie bytujące na Małym Blankuszu na osiedlu Marianki znowu znalazły się w centrum zainteresowania. Akcję odławiania siedmiu ptaków obserwowała liczna grupa mieszkańców. Niestety, prawdopodobnie ptaki nie wrócą już w to miejsce.

laob-czolo

O tym, że jeden z dorosłych łabędzi żyjących na Małym Blankuszu na osiedlu Marianki sprawia wrażenie chorego, straż miejską powiadomiła mieszkanka, która od dłuższego już czasu uważnie śledzi życie tych ptaków.

- Początkowo było podejrzenie, że łabędź może mieć złamane skrzydło lub też czymś się dławi - wyjaśnia Roman Witt, komendant Straży Miejskiej w Świeciu. - Badanie lekarskie wykluczyło jednak jedno i drugie. Ptak na pewno jednak zdrowy nie jest. Dlatego dostał antybiotyk i środek na odrobaczenie. Weterynarz z Michala wykonał też prześwietlenie. Czekamy na wyniki.

Odpowiednie medykamenty, profilaktycznie, zaaplikowano też drugiemu dorosłemu ptakowi.

W czasie środowej akcji odłowu, prowadzonej przez strażaków z OSP Ratownik, schwytano całą rodzinę. Dwa dorosłe osobniki i pięć małych.

Obecnie przebywają w przygotowanym dla nich pomieszczeniu. Gdy będą już dostępne wszystkie wyniki badań, zapadnie decyzja, co dalej.

Prawdopodobnie nie wrócą już na Mały Blankusz. Dlaczego?

- Ponieważ wbrew wyobrażeniom wielu ludzi, jest to bardzo kiepskie miejsce dla tych ptaków - tłumaczy Roman Witt. - W tym zbiorniku jest bardzo mała wymiana wody, co sprzyja rozwojowi zarówno pasożytów, jak i glonów. Łabędzie powinny żyć w zupełnie innych warunkach. I prawdopodobnie w takie miejsce zostaną przeniesione. Na razie czekamy z tym na odpowiednią decyzję administracyjną - dodaje komendant.

a.bartniak@extraswiecie.pl

Udostępnij

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors