W połowie XIX w. na terenie niziny sartowicko-nowskiej zbudowano nowy wał wiślany, a na ujściu rzeki Mątawy do Wisły pobudowano drewnianą śluzę. Po ukończeniu tych robót stosunki wodne w dolinie Mątawy miały się poprawić. Okazało się jednak, że poczynione prace tylko połowicznie rozwiązały sprawę, gdyż teraz to Mątawa, nie mogąc znaleźć ujścia, zalewała nizinę nowską.
Dalszą regulację rzeki Mątawy przeprowadzono w latach 1874-1878, a w roku 1884 nabyto kosztem 18 tys. marek bagier wiadrowy do jej odmulania. Mimo tych wszystkich działań wysoki stan Wisły, jak i brak grawitacyjnego odpływu Mątawy powodował rozlewanie się wód rzeki.
Gospodarze biorą sprawy w swoje ręce
W roku 1888 wielki wylew wiosenny spowodował zabagnienie na długi okres całej okolicy. To skłoniło tamtejszych gospodarzy do powzięcia myśli zbudowania pompowni. W 1890 r. uzyskano pozwolenie i zainstalowano ją nad Mątawą.
Rezultat pompowania wody okazał się nadzwyczaj korzystny. Mieszkańcy Mątaw swobodnie uprawiali swoje pola w tym czasie, kiedy wszystkie inne wsie nie mogły wcale wyjść na pole. To zrodziło myśl pobudowania dużej pompowni odwadniającej całą dolinę Sartowice - Nowe, której budowę zakończono i oddano do eksploatacji w 1910 r.
Pompownia przeznaczona była do "przerzucenia" wód ze zlewni rzeki Mątawy w okresie wysokich stanów Wisły i miała zadanie odwodnienia polderu tej doliny o powierzchni około 9,5 tys. ha.
Ćwierć tony węgla na godzinę
Pompownia była wyposażona w trzy agregaty pompowe z pompami wirującymi w systemie lewarkowym jednostopniowym o wydatku trzech pomp około 12 - 15 m3/sek. napędzanymi maszynami parowymi o sile 250 koni parowych.
Ilość zużywanego paliwa wynosiła 250 kg węgla na godzinę na 1 kocioł. Pompownia pracowała przy niezmiennej konstrukcji i napędzie do roku 1974. Sukcesywnie wymieniono napęd parowy na silniki elektryczne jednak stan maszyn stale się pogarszał. W latach 1993-95 zbudowano nową przepompownię.
Tyle historii. Obecnie, w okresie wakacyjnym budynek pompowni jest udostępniany turystom. Można go zwiedzać w każdą niedzielę w godzinach od 12.00 do 17.00.
REKLAMA
- W budynku zachowały się oryginalne piece i pompy, które mają ponad 100 lat – mówi Zbigniew Lorkowski, zastępca burmistrza Nowego. - Niestety, nie ma samych maszyn parowych, zostały zamienione na silniki elektryczne. Dodatkowo w pompowni znajdziemy warsztat pracy rybaka wiślanego, łódź, sieci. Wystrój uzupełniają zdjęcia związane z pompownią i sprawami związanymi z okolicą.
Z racji niewielkich gabarytów obiektu, zwiedza się go samemu. Nie ma też biletów.
- W lipcu pompownię odwiedziło około 150 turystów indywidualnych i dwie grupy zorganizowane – mówi Zbigniew Lorkowski.
redakcja@extraswiecie.pl
Komentarze (0)