Najwięcej osób, co oczywiste, rozwodzi się w największych miastach naszego regionu: Bydgoszczy, Toruniu, Włocławku i Grudziądzu. Jednak na szczeblu powiatów jesteśmy w czołówce „rankingu”. Na 19 powiatów znajdujemy się na czwartym miejscu.
Wyprzedza nas jedynie powiat inowrocławski (283 rozwody w 2016 r. na 162 tys. mieszkańców), bydgoski (223 na 102 tys. mieszk.) i toruński (186 na 104 tys. mieszk.).
W liczącym 99 tys. mieszkańców powiecie świeckim Główny Urząd Statystyczny odnotował w 2016 roku 164 rozwody. Rozstajemy się częściej niż niewiele mniej liczne powiaty nakielski czy włocławski. A ubiegłoroczny „wynik” i tak jest lepszy od tego z 2015 roku, kiedy postanowiło się rozstać aż 179 par. Dla porównania, w tym samym roku w naszym powiecie zawarto 527 małżeństw. Pod tym względem trzymamy średnią krajową, bo w Polsce rozwodzi się jedna trzecia par.
Dlaczego małżonkowie decydują się na wizytę w sądzie? Najczęściej z powodu niezgodności charakterów, zdrady i nadużywania alkoholu. Aż 2/3 spraw rozwodowych wnoszą panie.
a.pudrzynski@extraswiecie.pl
Nie popieram rozwodów. Jak
Nie popieram rozwodów. Jak się komuś raz przed Bogiem przysięgało to nie powinno się przysięgi łamać.
Masz poglądy jak w
Masz poglądy jak w średniowieczu.
A ja bym chciał ślubu
A ja bym chciał ślubu kościelnego. tyle że żona jest po krótkim małżeństwie ze ślubem kościelnym więc temat nieaktualny się wydaje – bo procedury rozwodu kościelnego są bardzo długie i skomplikowane. Chyba że ktoś ma inne informacje i może pomóc ?
Nie ma czegoś takiego jak
Nie ma czegoś takiego jak rozwód kościelny! Jest tylko unieważnienie małżeństwa, a to zupełnie inna sprawa. Rzecz jednak do załatwienia.