Festiwal Smaku od lat przyciąga do Gruczna (gmina Świecie) tysiące amatorów regionalnych produktów spożywczych, jakich próżno szukać w marketach. Wiele z nich wyrabianych jest tradycyjnymi metodami, bez sztucznych ulepszaczy i konserwantów.
Zainteresowanie festiwalem dawno już przekroczyło powiat świecki i województwo kujawsko-pomorskie, a do Gruczna przyjeżdżają wystawcy i mieszkańcy z różnych rejonów Polski.
Jak informuje organizator, Towarzystwo Przyjaciół Dolnej Wisły, tegoroczna, 18. edycja będzie trwała przez dwa dni, od 24 do 25 sierpnia (sobota i niedziela).
Podano też wysokość opłat za stoiska wystawiennicze, jakie muszą wnieść m.in. producenci wędlin, serów, miodu, pieczywa, nalewek, przetworów z owoców i warzyw, a także twórcy rękodzieła.
Sprawdź poniżej (wszystkie ceny brutto).
- wytwórcy regionalni i artyści ludowi – 861 zł
- pszczelarze i bartnicy – 861 zł
- producenci artykułów spożywczych o zasięgu lokalnym – 1968 zł
- producenci artykułów spożywczych o zasięgu ponadregionalnym –
- po indywidualnym uzgodnieniu z organizatorem
- restauratorzy – po indywidualnym uzgodnieniu z organizatorem
- winiarze i inni wytwórcy/producenci napojów alkoholowych – 1 968 zł
- producenci rekomendowani przez Slow Food Polska – 1722 zł
- stoisko informacyjne – 738 zł
- Opłata za powierzchnię ekspozycyjną do 9 m kw. obejmuje m.in. oznaczenie stoiska tabliczką informacyjną, wywóz odpadów, dostęp do bieżącej zimnej wody, możliwość bezpośredniej i nieograniczonej sprzedaży swoich produktów oraz promocję we wszystkich przedsięwzięciach reklamowych dotyczących Festiwalu Smaku - wymienia Towarzystwo Przyjaciół Dolnej Wisły w Grucznie.
Oprócz tego wystawcy muszą się też liczyć z opłatami za przyłącza energetyczne, wynoszącymi od 200 do 1300 zł brutto w zależności od zapotrzebowania.
Zgłoszenia i zamówienia na powierzchnię wystawienniczą należy złożyć do 21 lipca poprzez formularz dostępny na stronie Festiwalu Smaku.
TPDW zapowiada, że wkrótce poda szczegółowy program tegorocznej edycji imprezy koło młyna w Grucznie.
Dlaczego organizator chce zarobić nawet na prądzie kiedy nie jest dostawcą? Firma energetyczna tyle nie kasuje. I my mieszkańcy mamy tam kupować? by pokryć w towarze organizatora fanaberie cenowe za miejsce i prąd ? Porażka….
Ceny z kosmosu!Trzeba jechać tam z kasą i pomóc
Ja będę. Będę się też dobrze bawić. I chcę, żeby wystawcy dużo płacili. Chcę żeby organizator dużo zarobił. Bo jest z PO. I dużo PO będzie się tam bawić. Może nawet minister Sikorski wpadnie. Na pewno będzie ksiądz Kamecki. A to poeta. Więc warto płacić!!!!
Taka prawda. Musi być drogo, ekskluzywnie. Jak będzie tanio to będzie to zwykły wiejski festyn z pajdą chleba ze smalcem i podkiszanym ogórasem. A chyba nie po to się jedzie do Gruczna? To nie dość, że nie festyn, a Festiwal, i nie wiejskiego jadła, a wysublimowanego Smaku. Szlachectwo zobowiązuje. Dla gawiedzi to są imprezy w Topolnie albo w dożynki w Serocku. Tu jest impreza dla ludzi z klasą. I mam nadzieję, że ten Festiwal nigdy nie upadnie, nie spowszednieje, nie stanie się tanią rozrywką dla każdego. To winna być droga rozrywka dla wybranych. Tak żeby nie było wstyd zaprosić ministra Sikorskiego z żoną z Ameryki.
Ceny stoisk są bez znaczenia, sprzedawcy wrzucą to w koszty i odbiją w cenie towarów, a ludzie co tam przyjeżdżają płacą ile im się każe, a im droższe to zapewne lepsze więc jak będzie drożej niż przed rokiem to będą zadowoleni że spróbowali jeszcze lepszych rzeczy. Wszyscy zadowoleni.
Za wszystko ostatecznie płaci Kowalski. Ale trzeba się cieszyć nawet z tego bo pan Tusk chce zestrzeliwać z terytorium Polski rosyjskie rakiety nad Ukrainą więc za chwilę takich atrakcji nie będzie będą inne- wojna u drzwi a ludzie nadal go popierają.
70-80zł za kilogram szynki to dzisiaj norma i to takiej średniej klasy. Więc nawet jeżeli na festiwalu będzie za 100-120zł za kg to i tak będzie okazjonalna cena. Słodzik 1l miodu też powinien kosztować od 70zł. Przynajmniej dowód, że jest prawdziwy. Regionalne piwko to cena od 15zł i jest to uczciwa cena za zasmakowanie smaku regionu z lokalnego jęczmienia. To są normalne ceny. Jeżeli dla was są za wysokie to możecie jeść promocje z dyskontu
Tak jak ludzie powyżej piszą. To nie jest impreza dla motłochu, który głosuje na PiS. Tylko to impreza dla wyborców PO, Hołowni i oświeconych wyborców PSL. My wiemy o co chodzi. Wolę zapłacić 150 zł za kilogram dobrej wędzonej szynki, która była wędzona dymem z z drzewa bukowego niż płacić 80 zł za szynkę bejcowaną akwarelą w markecie.
To impreza dla świadomych konsumentów, tzw. prosumentów, a nie dla gawiedzi.
Za dobre regionalne piwko jak Gruczniak to zapłacę nawet 50 zł za plastikowy kubeczek 0.4 l, przecież wiadomo, że stoisko musi kosztować i ktoś mi to piwo sprzedaje, więc też chce zarobić.
Ludzie, obudźcie się. Chcemy żeby na Festiwalu Smaku było drogo, bo tylko tak będzie godnie. I przyjemnie. I spokojnie. I bezpiecznie. I obywatelsko.
To nie jest impreza dla wszystkich tak jak wyższe wykształcenie nie jest dla wszystkich.
Dobrze, że w tym roku nie będzie dodatkowych kursów komunikacji miejskiej to się pospólstwo nie nazjeżdża nachalne od rana z zakazami siadania za kierownicą.
Browarnik
Kupisz szynkę za 150 zł raz w roku
A przez resztę roku kupujesz szyneczkę w promocji w markecie za 40 zł.
Dokładnie tak. Dlatego raz w roku chcę się dobrze bawić. Bez fanów Zenka Martyniuka czy Sylwestra w Zakopanem, a w towarzystwie ministra Sikorskiego i dyrektora Pająkowskiego. Obaj z PO. I słusznie. To jedyny dobry wybór dla Polski.
A debile płacą za gówno w pazłotku. Peowskie przypały ze słomą w butach, udający panisko.
Kocham pid
Zbyt bezsensowne takie komentarze . Prawo handlu chcesz kupujesz nie chcesz nie kupujesz. Nikt nikogo nie zmusza. Warto promować to co regionalne i prosto od producenta, rolnika, małego przedsiębiorstwa. Pomysł sprawdził się już 18 razy po co ta krytyka. Cieszcie się że są ludzie, którzy to organizują. To jest multum pracy. Region zyska jak zwykle tym bardziej mali producenci.