To zdecydowało o losach świeckiej Celulozy. Co stało się dwadzieścia pięć lat temu?

W 1997 r. nastąpił przełomowy moment w historii największego zakładu w powiecie świeckim.
foto-7

Przez pierwsze dwa lata obowiązywała niepisana umowa, że do momentu, aż staną mocniej nogach, będą miały zagwa­rantowane zlecenia z Celulozy. Potem parasol ochronny miał się zamknąć. Zdecydowana większość utworzo­nych wtedy spółek działa do dziś, nadal świadcząc usługi dla Mondi.

Efektem pierwszego etapu re­strukturyzacji było zmniejszenie zatrudnienia z 4500 do 3300 pracowników. W tej grupie była także ponad setka etatów działaczy różnego rodzaju organizacji, sportowców, animatorów kulturalnych itd. Obecnie w firmie pracuje tysiąc osób, ale jeszcze więcej w zakładach kooperu­jących i spółkach wydzielonych z dawnej Celulozy.

Te działania spowodowały, że przedsiębiorstwo odnotowało ogromny wzrost przychodów. Daleko było jednak do euforii, bo zarządzający mieli świadomość, że wprawdzie na polskim rynku są rekinem, ale po pełnym otwarciu na Europę, może się okazać, że… starym i słabym. Dlatego niemal cały zysk inwestowano w nowe technologie, pomniejszając przepaść dzielącą zakład od papierni niemieckich czy szwedzkich.

Taka polityka przyniosła wymierne korzy­ści Skarbowi Państwa, który w 1997 r. sprzedał austriacko-południowoafrykańskiej spółce Framondi NV, zarejestrowanej w Holandii, 60 proc. akcji Celulozy za 157,6 mln dolarów.

Na warszawską giełdę trafiło 15 proc. akcji. Pozostałe udziały podzielono między członków załogi i emerytów, o ile pracowali w przedsiębiorstwie przynajmniej dekadę przed jego przekształceniem. W sumie otrzymało je ponad 5100 osób. Ich liczba zależała od stażu pracy i wahała się od kilkudziesięciu do 2100 udziałów.

Prawo do ich sprzedaży dostali jednak dopiero po upływie dwóch lat, co wielu, liczących na szybki przypływ większej gotówki, nie przypadło do gustu. To posunięcie miało jednak zapobiec sytuacji, gdyby zdecydowana większość natychmiast chciała je sprzedać, co spowodowałoby załamanie kursu akcji dopiero co sprywatyzowanej firmy.

Maszyna papiernicza nr 7 uruchomiona kosztem 350 mln euro / Fot. Andrzej Bartniak

W 2012 r. Mondi, wycofując akcje z giełdy, wykupiło je po cenie prawie czterokrotnie wyższej niż ustalona w czasie pierwszego notowania giełdowego. Obecnie do spółki należy 100 proc. udziałów.

- Obecna kondycja firmy jest dowodem na to, że podjęto wtedy dobrą decyzję. Wiele zakładów, które upadły, spotkał taki los tylko dlatego, że w porę ich nie sprywatyzowano. Choćby nasze stocznie. Gdy były warunki do prywatyzacji, to był sprzeciw. Później nikt już nie chciał ich kupić – powiedział Extra Świecie Leopold Garbacz, dyrektor naczelny Zakładów Celulozy i Papieru w latach 1981-2000.

Słowo "prywatyzacja" nabrało w Świeciu w 1999 r. gorzkiego smaku. Pojęcie "zwolnienia grupowe" przestało być określeniem znanym tylko z telewizyjnych wiadomości. Pojawiły się obawy, że zagraniczny inwe­stor kupił zakład tylko po to, by doprowadzić go do ruiny pozbywając się w ten sposób konkurencji.

Szybko jednak okazało się, że ta teoria spiskowa nie ma pokrycia w faktach. Zainwestowano ogromne pienią­dze w modernizację biologicznej oczyszczalni ścieków, kartonażowni, workowni.

Pod koniec 1999 r. akcjonariusze przystali też na moderni­zację maszyny papierniczej nr 5 za ponad 48 mln euro, a rok później zaakceptowano wydatek 27 mln euro na przebudowę placu drzewnego.

W 2005 r. do historii przeszło logo Frantschach Świecie i od tej pory spółka funkcjonuje z logo Mon­di.

Jednym z najważniejszych momentów w najnowszej historii spółki było uruchomienie w 2009 r. maszyny papierniczej nr 7 kosztem 350 mln euro. Z kolei w 2015 r. zmodernizowano maszynę nr 4, a w latach 2016-21 maszynę nr 1.

W 2010 r. produkcja wyniosła 1,3 mln ton papieru. Po raz pierwszy w historii zakładu przekroczono symboliczny milion, trzy razy więcej niż przed rozpoczęciem pry­watyzacji trzynaście lat wcześniej. Rok 2019 zamknięto produkcją na poziomie blisko 1,6 mln ton papieru.

W 2017 r. zakończono wdrażanie projektu Świecie Green kosztem ponad miliarda złotych.

Jego zasadniczym celem było zwiększenie produkcji zakładu o kolejne 80 tys. ton papieru rocznie, a także ograniczenie emisji dwutlenku węgla i uzyskanie pełnej samowystarczalności w produkcji energii elektrycznej wytwarzanej ze źródeł odnawialnych.

redakcja@extraswiecie.pl

Udostępnij

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors