W gminie Nowe z usług opiekuńczych korzysta około 50 podopiecznych.
- W zdecydowanej większości są to osoby w podeszłym wieku - tłumaczy Arleta Maliszewska, kierownik Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Nowem. - W tej grupie jest osiem osób leżących, całkowicie zdanych na naszą pomoc. W ostatnim przypadku opiekunki odwiedzają je także w soboty i niedziele. Ktoś przecież musi im przygotować posiłki czy zmienić pampersy. Kto nie wykonywał tej pracy, nie wie, jak bardzo jest ona wyczerpująca. Nie tylko fizycznie, ale też psychicznie - podkreśla Arleta Maliszewska.
REKLAMA
W przypadku tych, którzy są w miarę samodzielni, opiekunki zwykle pojawiają się codziennie od poniedziałku do piątku. Grafik nie jest jednak sztywny, bo zmiany wymuszają różne sytuacje życiowe, takie jak chociażby pobyt w szpitalu czy odwiedziny krewnych, którzy na kilka dni przejmują obowiązki związane z robieniem zakupów, praniem, sprzątaniem i podawaniem leków.
Ograniczenia związane z pandemią sprawiają, że praca opiekunów stała się ważniejsza niż kiedykolwiek. Wielu stosuje się do zaleceń, aby jeśli tylko to możliwe, unikać wyjść z domu i nie narażać się na zakażenie koronawirusem. Niestety, taka postawa - w zasadzie słuszna - ma jednak swoje konsekwencje. Coraz bardziej powszechne poczucie samotności związane z izolacją.
Ktoś przecież musi im przygotować posiłki czy zmienić pampersy. Kto nie wykonywał tej pracy, nie wie, jak bardzo jest ona wyczerpująca. Nie tylko fizycznie, ale też psychicznie
- Każdego ranka czekam aż do drzwi zadzwoni pani Ewelina - przyznaje Krystyna Markowska z Nowego, która od dwóch lat praktycznie nie wychodzi z domu. - Zaczynamy dzień od wspólnej kawy i rozmowy. Bardzo czekam na ten moment. Zazwyczaj jest jedyną osobą, z którą mogę porozmawiać. Bardzo doceniam to, co dla mnie robi, ale tak samo ważne jest dla mnie to, że mogę porozmawiać z kimś miłym.
Niestety, na rozmowy nie ma zbyt wiele czasu, bo każdemu podopiecznemu opiekunka może poświęci tylko dwie godziny dziennie. W tym czasie trzeba posprzątać, wstawić pranie, zrobić zakupy, zapłacić rachunki itd.
REKLAMA
Dość poważnym utrudnieniem dla pracowników socjalnych stały się godziny dla seniorów w sklepach.
- Powoli się to zmienia, ale dość długo nie mogłam zrobić podopiecznym zakupów, chociaż miałam na to czas wcześniej, tylko w godz. 10.00-12.00 - żali się opiekunka Ewelina Zielińska. - Nie pomagało tłumaczenie, że wykonuję to w ramach obowiązków służbowych w imieniu starszej osoby, która nie może samodzielnie przyjść do sklepu. Odsyłano mnie tłumacząc, że sklep nie chce narażać się na mandat.
Na razie żaden z podopiecznych nie zrezygnował z pomocy M-GOPS w obawie o to, że opiekun zarazi go koronawirusem.
REKLAMA
- Pewnie dlatego, że gdyby nas zabrakło, to nie miałby kto wypełnić tej luki - mówi Arleta Maliszewska. - Coraz mniej osób może liczyć na pomoc rodziny. Nie dlatego, że nie chcą jej udzielić, chociaż i tak bywa, ale jest to po prostu niemożliwe. Wielu ludzi wyjechało zostawiając w gminie Nowe swoich rodziców i dziadków - dodaje kierownik Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Nowem.
a.bartniak@extraswiecie.pl
Komentarze (0)