Prace prowadzone w kościele św. Maksymiliana Kolbego w Nowem miały związek z planami opracowania koncepcji osuszania murów świątyni. Na skutek przenikającej wilgoci ich stan stale się pogarsza. Zadaniem archeologów było rozpoznanie układu stratygraficznego (ustalenie wieku poszczególnych warstw skalnych) przy i wewnątrz kościoła.
Wykopy prowadzono w dwóch miejscach: znajdującej się wewnątrz kościoła krypcie, będącej jego najstarszą częścią oraz na zewnątrz świątyni. To właśnie te ostatnie przyniosły dość nieoczekiwane znalezisko w postaci wapiennej wylewki, której nikt się w tym miejscu nie spodziewał.
Lokalni pasjonaci historii dość szybko orzekli, że może to być pozostałość po dotychczas nieodkrytej krypcie.
Archeolog prowadzący prace w Nowem studzi jednak nastroje.
- Mamy zdecydowanie za mało danych, aby powiedzieć, z czym mamy do czynienia - mówi archeolog Robert Grochowski. – Czy jest to fragment posadzki krypty, czy może droga procesyjna wiodąca wokół kościoła? – stawia hipotezy. - Aby móc powiedzieć coś więcej, należałoby kontynuować prace. Niestety, na razie jest to niemożliwe. Środki na ten cel już się skończyły.
Jakie jeszcze zagadki skrywa kościół św. Maksymiliana Kolbego?
Kościół św. Maksymiliana Kolbego został wzniesiony w połowie XIV wieku. Pierwotnie należał do zakonu franciszkanów.
W XV wieku został przejęty przez bernardynów, którzy, oprócz lat 1542-1604, gdy kościół znajdował się we władaniu protestantów, byli jego właścicielami aż do kasaty zakonu w 1810 r. Od 1846 r. budowla należała do nowskiej gminy ewangelickiej. Potem kościół znowu przejęli katolicy.
Należy pamiętać, że kościół, który obecnie znamy, został odbudowany po pożarze w 1898 r.
Ostatnie prace archeologiczne przyniosły jeszcze jedno pytanie bez odpowiedzi. Chodzi o ślady pochówków.
- Nie natknęliśmy się na nie ani w krypcie, ani poza kościołem. Brak również śladów innych obiektów funeralnych. Źródła pisane z XIX wieku wzmiankują natomiast o rozbiórce ogrodzenia cmentarza, zlokalizowanego zapewne przy północnej ścianie kościoła. Niestety, na obecnym etapie badań nie potrafimy zinterpretować tego faktu - przyznaje Robert Grochowski.
Jak widać, kościół ten kryje jeszcze sporo zagadek czekających na odkrycie.
Komentarze (0)