Jezioro Czarownic to jedno z ulubionych miejsc wypoczynku mieszkańców gminy Nowe. Zwłaszcza po jego rewitalizacji, gdy na wyglądzie zyskały plaża oraz infrastruktura. Chętnie korzystają też z niego wędkarze.
W minioną sobotę, tuż przed zapadnięciem zmroku, nasz dziennikarz spotkał nad jeziorem mężczyznę, który powiedział mu o jednej z ławek stojących nad jeziorem, wrzuconej do wody.
W jakim celu ktoś to zrobił, nawet nie warto się domyślać.
Kradzieże, dewastacje, podpalenie
To nie pierwszy akt wandalizmu w tym miejscu. Latem ubiegłego roku ktoś zniszczył elementy wyposażenia i poprzewracał ławy pod wiatą.
Dochodziło też do przypadków kradzieży, a nawet próby podpalenia drewnianego wyposażenia.
Uszkodzone wyposażenie i przewrócone ławy po jednej z wizyt wandali w ubiegłym roku
Dzieje się tak, mimo tego, że poza sezonem dostęp do terenu nad Jeziorem Czarownic w Nowem jest możliwy jedynie w godzinach pracy działającej tam restauracji.
- Wprowadziliśmy te ograniczenia z powodu chuligańskich wybryków, które naturalnie wiążą się z kosztami - powiedział nam Zbigniew Lorkowski, zastępca burmistrza Nowego.
Wandale niszczą, a gmina i mieszkańcy za to płacą
Latem, podczas wakacji, kąpielisko jest czynne od godz. 10.00 do 18.00. Jednak, jak zapewnia gmina, dostęp jest zapewniony znacznie dłużej, bo furtka otwierana jest rano i zamykana dopiero około godz. 21.00-22.00.
Jak podkreślają władze miasta, żadne ograniczenia ani ogrodzenia, które można uszkodzić lub przeskoczyć, żeby wejść na teren nad jeziorem, niewiele dadzą, jeśli niektóre osoby nie nauczą się szanować wspólnego dobra.
a.pudrzynski@extraswiecie.pl
Komentarze (0)