Mężczyzna ma poparzone 40 procent ciała. Co stało się w restauracji?

Poparzona głowa, klatka piersiowa, ręce. Wracamy do dramatycznego wypadku w restauracji w Nowem. Ciężkim poparzeniom uległ pracujący w niej 46-letni mężczyzna.
Karetka przewiozła mężczyznę na stadion, skąd śmigłowiec zabrał go do szpitala / Fot. Jan Plit

Podajemy nowe informacje na temat wypadku, o którym pisaliśmy wczoraj.

W niedzielę tuż przed godz. 13.30 straż pożarna została powiadomiona o poparzonym mężczyźnie w restauracji przy ul. Wojska Polskiego w Nowem.

– Pierwsi na miejscu byli druhowie z miejscowej jednostki OSP, którzy schłodzili poparzone miejsca wodą i nałożyli na nie hydrożel – relacjonuje st. asp. Marcin Klemański z komendy powiatowej straży pożarnej w Świeciu.

Kiedy na miejsce przyjechał zespół ratownictwa medycznego, zdecydował o wezwaniu śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, ze względu na rozległe oparzenia mężczyzny.

– Śmigłowiec wylądował na stadionie w Nowem, skąd, z tego co wiem, zabrał poszkodowanego do szpitala w Warszawie – mówi Marcin Klemański.

Jak doszło do wypadku, w którym ucierpiał 46-latek pracujący w restauracji przy ul. Wojska Polskiego w Nowem?

– Doszło do zapłonu oparów paliwa podczas dolewania go do podgrzewaczy potraw. Mężczyzna ma poparzoną głowę, klatkę piersiową, ręce. Obrażenia obejmują około 40 procent ciała – wyjaśnia Marcin Klemański.

Część płonącego paliwa rozlała się też na podłogę, ale pracownicy restauracji ugasili ogień gaśnicą proszkową. Dzięki temu nie doszło do pożaru w lokalu.

Fot. Jan Plit

a.pudrzynski@extraswiecie.pl

Udostępnij
5 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Boże drogi, jak ja temu panu współczuje,to jest ból nie do opisania:(

Właściciel czy pracownik ?

Ma sie dobrze.

Wybrane dla Ciebie