W ciągu roku zapomniany cmentarz menonicko-ewangelicki w Przechówku (gmina Świecie) zmienił się nie do poznania.
To efekt porozumienia zawartego między gminą Świecie i stowarzyszeniem Lapidaria. Zapomniane cmentarze Pomorza i Kujaw. Nekropolia w Przechówku stała się obiektem wspólnej troski. Wycięto porastające go zarośla, przeprowadzono inwentaryzację nagrobków i zaczęto przeprowadzać prace konserwatorskie.
Nie bez znaczenia była tu pomoc partnerów ze Stanów Zjednoczonych i Holandii, którzy zobowiązali się dofinansować działania związane z tym miejscem.
Zgodnie z zapowiedzią, w miniony piątek na cmentarzu pojawiła się kolejna grupa gości z Holendrów oraz Amerykanin i Kanadyjczyk. Byli to reprezentanci środowisk finansujących prace porządkowe, remontowe i konserwatorskie realizowane w tym miejscu.
W Przechówku powitali ich Paweł Knapik, starosta świecki, Sławomir Siemaszko, zastępca burmistrza Świecia, Magdalena Arczyńska, pełniąca obowiązki kierownika wydziału rolnictwa, ochrony środowiska i gospodarki komunalnej oraz Ireneusz Gurtowski, inspektor wydziału rolnictwa, w sposób szczególny zaangażowany w działania związane z ochroną cmentarza.
- Dwa lata temu miałem wielki problem, żeby tu trafić - wspominał Paweł Knapik, wtedy zastępca burmistrza Świecia. - Dziś ten cmentarz, który jest elementem naszej wspólnej historii, jest w zdecydowanie lepszym stanie - podkreślał z satysfakcją.
Starosta akcentował też wagę tego miejsca w lokalnej historii, którą 200-300 lat temu tworzyli uchodźcy z Holandii.
O historii nekropolii oraz ustaleniach poczynionych w czasie prac opowiadał Michał Wiśniewski, prezes stowarzyszeniem Lapidaria. W roli tłumacza występował ekspert z tego zakresu dr Michał Targowski.
Szczególne zainteresowanie wzbudzały najstarsze, bardzo niepozorne, łatwe do przeoczenia, nagrobki z pierwszej połowy XVIII w. Po wizycie na cmentarzu goście mieli okazję zwiedzić świecki zamek.
Przechówko leży między Przechowem a Wielkim Konopatem naprzeciwko Mondi. Nazwa po znajdującej się tu kiedyś wsi pozostała, ale od dawna nikt tu już nie mieszka. Ponad wiekami zaczęli w niej się osiedlać menonici, wyznawcy jednego z najbardziej surowych odłamów protestantyzmu, którzy byli uchodźcami religijnymi przede wszystkim z terenów obecnej Holandii.
Zobacz poniżej zdjęcia.
Gratuluję inicjatywy. Takie antypolityczne a tożsamościowe stowarzyszenia są potrzebne. Szkoda, że nauczyciele nie uczą szacunku dzieci do takich miejsc i przodków i że nie organizują im sprzątania. Szkoda że gości zza granicy bardziej to interesuje niż tubylców.