Milioner ze Świecia

Przełom wieków przyniósł dwa istotne wydarzenia w historii spółki. Zakończyła się duża modernizacja maszyny papierniczej nr 5, a kilka miesięcy później, w sierpniu 2001 r., oddano do użytku całkowicie nową instalację placu drzewnego, w tym nową korowalnię, rębalnię i sortownię zrębków. Był to wówczas najnowocześniejszy obiekt tego typu w Europie. Nie tylko usprawniono sam proces dystrybucji składowanego drewna, ale także poprawiono proces jego obróbki, przez co ograniczono straty.

Słownik na ścianie

Nieustanne zmiany dotyczyły nie tylko sfery technicznej. Tworzył się zupełnie nowy model myślenia o firmie i jej produktach. Wyrazem tej filozofii był m.in. utworzony w 1998 r. serwis techniczny. Jego zadaniem miało być nie tylko rozpatrywanie reklamacji, ale również wsparcie techniczne dla odbiorców papieru ze Świecia. Celowo obowiązki te powierzono dwóm pracownikom produkcji znającym proces: Markowi Motylewskiemu i Jarosławowi Kurznikowi.

- Początki były trudne – przyznaje Marek Motylewski, obecny kierownik Serwisu Technicznego. - Podstawowym problemem był język. Obaj nie znaliśmy angielskiego. Nasze małe biuro okleiliśmy karteczkami samoprzylepnymi, na których zapisaliśmy sobie najczęściej powtarzające się słowa. Zaczęły przychodzić faksy, różne dokumenty, a my walczyliśmy o zrozumienie każdego zdania. Nie było wtedy internetu, ani tym bardziej sprawnego tłumacza Google. Wertowanie słowników zabierało mnóstwo czasu, nie mówiąc już o tym, że wydawnictwa tego typu nie nadążały za zmianami odbywającymi się w technologii. Nieco swobodniej poczuliśmy się dopiero po powrocie z kursu językowego w Anglii – wspomina z uśmiechem Marek Motylewski.

Klient ze wsparciem

Zadaniem serwisu stało się nie tyle sprawne rozpatrywanie reklamacji, która odbywa się w każdej firmie produkcyjnej, co wspieranie odbiorców pomocą w przypadku wystąpienia problemów z przerobem papieru. Z czasem Świecie stało się centrum kompetencji z międzynarodowym zespołem specjalistów.

- Pokazujemy klientom, że chodzi nam nie tylko o to, aby wyprodukować jak najwięcej papieru i szybko go sprzedać. Równie ważne jest dla nas to, by odbiorca w momencie pojawienia się trudności wiedział, że jest ktoś, kto pomoże rozwiązać problem - wyjaśnia Motylewski. - Nasze wsparcie, polegające na rozwiązywaniu problemów i optymalizacji procesów u klienta, jest wartością dodaną do każdego tamboru papieru opuszczającego zakład.

Pod koniec 2003 r. został uruchomiony przez spółkę Saturn Management całkowicie nowy kocioł CFB przeznaczony do spalania biopaliw, największy wówczas tego typu kocioł w Polsce. Inwestycja była bardzo kosztowna, przyniosła jednak korzyści. Frantschach Świecie zawarł ze spółką Saturn Management długoletnią umowę na współpracę. Uzyskano zwiększenie przychodu z produkcji tzw. zielonej energii oraz zdecydowane zmniejszenie emisji CO2 poprzez obniżenie zużycia węgla. W tym samym roku cieszono się z pomyślnego zakończenia przebudowy maszyny papierniczej nr 3.

W 2005 r. do historii przeszło logo Frantschach Świecie i od tej pory spółka funkcjonuje z logo Mondi. Procesy modernizacyjne nie zwalniały nawet na moment. Tego samego roku zapadła decyzja w sprawie przebudowy maszyny papierniczej nr 1. Zasadniczym celem zaplanowanych prac było stworzenie możliwości produkcji dwuwarstwowego papieru o niskiej gramaturze.

Projekt „siódemka”

Jednym  z najważniejszych momentów w najnowszej historii była budowa maszyny papierniczej nr 7. Zadanie było niezwykłe, zarówno ze względu na wysokość nakładów, ale również dlatego, że miała to być pierwsza nowa maszyna papiernicza w Polsce od 30 lat. Dzięki niej sprowadzono do Polski innowacyjne, najnowsze technologie. Projekt traktowano priorytetowo i nowatorsko pod każdym względem. Także pod kątem dobru załogi. Jej przyszły kierownik dostał dużą swobodę w wyborze ludzi.

- Przypadło to na dość trudny moment, bo zakład doświadczał skutków dużej wymiany kadry związanej z odejściami na emerytury - tłumaczy Robert Raniszewski, kierownik MP 7. - Dlatego wybór wśród doświadczonych operatorów, gotowych przejść na „siódemkę” był ograniczony. Szukałem przede wszystkim ludzi chcących się rozwijać.

W stuosobowej załodze tylko 40 proc. stanowili pracownicy, którzy przeszli z innych maszyn. Całą resztę stanowili nowi, nierzadko bez przygotowania technicznego.

- Byli za to gotowi się uczyć - zaznacza Raniszewski. - Mieliśmy ponad rok na przygotowanie ich do przyszłych obowiązków. Regularnie przechodzili egzaminy, na których potwierdzali to, czego powinni się nauczyć.

Kierownik MP 7 czuł, że spoczywa na nim duża odpowiedzialność. Projekt był oczkiem w głowie spółki. Musiało się udać.

- Czy miałem jakieś wątpliwości? - zastanawia się. - Może zabrzmi to nieco arogancko, ale odpowiedź brzmi „nie”. Budowaliśmy tę maszynę dla siebie, dlatego zadbaliśmy o każdy drobiazg.

Zielone Mondi

1 września 2009 r. nawinięto pierwszy tambor. Proces uruchomienia, trwający dobę, firma Metso uznała za jeden z najlepszych w historii. Instalacja mocno wspiera recykling makulatury w Polsce. Mondi Świecie dzięki tej inwestycji jest największym konsumentem makulatury w naszej części Europy.

W 2010 r. produkcja przekroczyła 1,3 mln ton papieru. W porównaniu z rokiem poprzednim było to aż o 300 tys. ton więcej.

W 2013 roku rozpoczęła się, zakończona w 2017 r., realizacja projektu Świecie Green. W sumie wdrażanie nowych rozwiązań kosztowało ponad miliard złotych. Ich zasadniczym celem było zwiększenie produkcji zakładu o kolejne 80 tys. ton papieru rocznie, a także ograniczenie emisji dwutlenku węgla, uzyskanie pełnej samowystarczalności w produkcji energii elektrycznej wytwarzanej ze źródeł odnawialnych i obniżenie kosztów remontów.  

a.bartniak@extraswiecie.pl

Poniżej artykuły, które ukazały się do tej pory w cyklu poświęconemu historii świeckiej Celulozy.