W latach 1927-1932 Kowalski był starostą powiatu świeckiego. W roku 1936 objął, do momentu wyboru Mieczysława Słabęckiego, urząd komisarza miasta, czyli pełnił obowiązki burmistrza.
Leon Kowalski zaczął gromadzić swoją kolekcję jeszcze przed odzyskaniem niepodległości, aby ocalić ślady polskości ziemi świeckiej w czasach pruskiego zaboru. Było to niezwykle ważne zadanie, ponieważ Prusacy, budując szpital psychiatryczny na miejscu prawdopodobnej, pierwszej lokalizacji Świecia, wywieźli wiele eksponatów, które odkryła ziemia, do muzeów na terenie Niemiec.
Średniowieczna figurka rycerza na koniu znaleziona na terenie szpitala psychiatrycznego
Głównym zamiarem Kowalskiego było stworzenie w Świeciu muzeum etnograficznego. W tym pomyśle wspierał go badacz kultury pomorskiej, ksiądz Władysław Łęga, który w swojej publikacji „Okolice Świecia-materiały etnograficzne”, wydanej w Gdańsku w roku 1960, wielokrotnie powołuje się na zbiory starosty.
Przed wybuchem II wojny światowej ksiądz Łęga starał się o przeniesienie kolekcji ze Świecia do muzeum w Grudziądzu. Niestety, nie udało się to, a jak sam podaje w swojej książce, wiele zabytków zaginęło w czasie II wojny światowej.
Ksiądz Łęga przekazał do muzeum w Grudziądzu kolekcję ceramiki z Gruczna, która również zaginęła. W muzeum w Toruniu znajdowały się w tamtym okresie średniowieczne narzędzia rybackie z Morska. Jak więc widać, pomysł stworzenia muzeum w naszym mieście był oparty na całkiem realnych zasobach historycznych.
Starosta Leon Kowalski z rodziną
Władysław Łęga podaje w swojej publikacji:
(...) kolekcja starosty Kowalskiego w Świeciu składała się z szaf, skrzyń, narzędzi rybackich i ceramiki oraz bardzo ciekawego obrazu na szkle. Ten unikatowy obraz miał wymiary 27x20 cm i był ujęty w ozdobnie rżnięte ramy. Przedstawiał św. Annę z aureolą, w dużej, białej chustce okrywającej głowę i ramiona, w sukni o długich, szerokich rękawach, spiętej w pasie. Święta trzymała w obu rękach figury w ozdobnych płaszczach z koronami na głowie. Figurki te przedstawiały Marię Pannę z Dzieciątkiem umieszczone w białym owalu, okolonym ozdobami roślinno- geometrycznymi w kształcie łodyg, słońc itp. U dołu obrazu był napis „S. Anna”. Obraz utrzymany był w kolorach czerwonym, zielonym i białym i pochodził z końca XVIII wieku (...)
Oryginalny obraz Matki Boskiej Świeckiej, który spłonął w 1902 r.
Ciekawym faktem związanym z tym obrazem jest podobieństwo motywów do tympanonu (płyty półkolistej lub ostrołukowej nad nadprożem wejścia do kościoła) bazyliki w Strzelnie, która była konsekrowana w podobnym przedziale czasowym, co poszukiwany pierwszy kościół Świecia pod wezwaniem Panny Marii. Czyżby nieznany autor obrazu na szkle czerpał z przekazów obrazu lub rzeźby XII-wiecznego kościoła Świecia? Jest to zagadka , która wyjaśnienie jest niemożliwe, ponieważ obraz również zaginął w czasie wojny.
Leon Kowalski ofiarował swoją kolekcję dla Miejskiego Muzeum Świecia i Okolic utworzonego na początku lat 30 w Szkole Powszechnej nr 1 im. Józefa Piłsudskiego (obecnie to również SP nr 1).
Muzeum mieściło się w Szkole Powszechnej nr 1
Część zbiorów w latach wojny ukryto w prywatnych domach. Niestety, po wojnie wiele z nich nie wróciło do szkoły. W latach ludowej władzy niezbyt dbano o zasoby historyczne. Tylko niewielki ułamek dawnej kolekcji znalazł się w otwartej w roku 2002 Izbie Regionalnej Ziemi Świeckiej, namiastce muzeum, o które tak zabiegali starosta Leon Kowalski i ksiądz Władysław Łęga, a w czasach nam współczesnych nieodżałowany Jan Kamiński.
Na zbiorach Jana Kamińskiego oparty jest zresztą zasób, jakim izba dysponuje. Zaginione kolekcje nadal czekają na odszukanie i zrealizowanie marzeń wymienionych pasjonatów o prawdziwej placówce muzealnej, na miarę tak historycznego i finansowo zasobnego miasta, jakim jest Świecie.
redakcja@extraswiecie.pl
w Gródku w elektrowni wodnej
w Gródku w elektrowni wodnej też jest muzeum… problem w tym, że mało kto o tym wie… może warto się zainteresować?