Informacje o istnieniu w kościele bernardyńskim pierwszych organów pochodzą z roku 1700. Ufundował je świecki szlachcic Stanisław Konarski. Kto był ich twórcą i co się stało z instrumentem, który usunięto po przebudowie kompleksu klasztornego, trudno stwierdzić z uwagi na brak zapisów w dokumentach zakonnych. Władze pruskie dokonały kasaty zakonu bernardynów i upaństwowiły jego majątek. Na mocy edyktu króla Prus zlikwidowano w 1816 r. klasztor bernardyński, przeznaczając budynek na szpital. Kościół przekazano parafii świeckiej.
Ministrant deptał miechy
W roku 1899 zamontowano nowe organy zaprojektowane i zbudowane przez mistrza Juliusza Witta. Organy charakteryzują się wysokim poziomem wykonawstwa. Posiadają 14-głosowy zespół dźwięku, rozdzielony na dwa manuały (klawiatury). W pomieszczeniu obok chóru znajdował się miech, którym powietrze tłoczono do instrumentu, poprzez deptanie po dwóch dźwigniach przez pomocnika organisty. Później, co pamiętali starsi mieszkańcy Świecia, pracę tę wykonywał wyznaczony ministrant.
Widok z chóru na wnętrze kościoła, lata 30 ubiegłego wieku /Fot. Archiwum
Juliusz Witt oryginalnie rozwiązał konstrukcję układu traktury, czyli systemu połączenia klawiszy z piszczałkami. Zastosował on w miejsce listewek, łączących klawisz z zaworem w wiatrownicy, tzw. abstrakty - drewniane pręty ustawione na metalowych płytkach.
Agent kajzera
Juliusz Witt miał też swoją tajemniczą stronę życia. Było nią szpiegostwo na terenie zaboru rosyjskiego, wykonywane na rzecz rządu pruskiego.
Witt przysłużył się w swojej działalności Świeciu, ponieważ na zlecenie rady miejskiej na początku XX w. odszukał w Archiwum Głównym Królestwa Polskiego w Warszawie „Przywilej Króla Polskiego Zygmunta I dla Miasta Świecia”, nadany na Sejmie Generalnym w Krakowie 28 marca 1530 r. Dokument, poszukiwany bezskutecznie przez kilkadziesiąt lat, został z oryginalnego tekstu łacińskiego i rosyjskiego przetłumaczony na niemiecki w1907 r.
Oddali Świeciu co świeckie
Dlaczego ten tzw. drugi przywilej lokacyjny dla Świecia, powtórzony przez króla polskiego za przywilejem krzyżackim z roku 1338, miał tak wielkie znaczenie dla Świecia? Otóż zawiera on dokładne granice przynależnych do miasta gruntów na wyspach i łachach wiślanych położonych na prawym brzegu Wisły. Zostały one przez ustalenia pokoju tylżyckiego w 1807 r, włączone do Księstwa Warszawskiego. Po przegranej przez Napoleona wojnie, traktat paryski z roku 1815 zwracał te tereny w granice Prus, lecz przypisał je w granice powiatu chełmińskiego, mimo zapisów w katastrach i księgach gruntowych.
Odnaleziony dokument królewski pozwolił na odzyskanie przez Świecie tych gruntów. Skutek był taki, że do nowych regulacji i podziału administracyjnego, który nastąpił w roku 1935, dawna wyspa, później miejscowość Ostrów Świecki na prawym brzegu Wisły, należała do Świecia i powiatu świeckiego.
Królewskie miasto
Przywilej królewski pozostawił też swój ślad do naszych czasów w postaci oryginału herbu miasta, który zachował się, namalowany na podłuczu prezbiterium w „klasztorku”. Przywilej Zygmunta I dawał Świeciu status miasta królewskiego, a to upoważniało do używania czerwonej tarczy herbowej ze złotymi emblematami i koroną nad tarczą. Taki herb Świecia jest właściwy również do naszych czasów.
Źródło: Dokumentacja Historyczno- Konserwatorska Organów z Kościoła Pobernardyńskiego pw. NPNMP w Świeciu, Pracownia Konserwacji Zabytków, Toruń 1984.
Komentarze (0)