Świecianie jechali na pierwszy mecz wyjazdowy w tym sezonie zmotywowani zdobyciem 3 punktów w spotkaniu z Chemikiem Bydgoszcz. Górnik z kolei miał po pierwszej kolejce 0 punktów, gdyż uległ zespołowi Świtu Skolwin.
Mecz rozpoczął się od dobrej okazji Adamczewskiego, jednak po jego strzale piłka przeleciała nad bramką. W 5 minucie po długim podaniu Wenerskiego piłkę w polu karnym próbował przejąć Wojciech Ernest, który przy próbie przyjęcia się przewrócił. Arbiter dopatrzył się zagrania faul i wskazał na 11 metr. Pewnym egzekutorem okazał się Karol Maliszewski, który wyprowadził nasz zespół na prowadzenie.
Świecianin leży, koninianie strzelają
Górnicy jednak bardzo szybko skutecznie odpowiedzieli. W 10 minucie wyrównał Przybyszewski. Gol ten jednak miał swoje kontrowersje, gdyż w trakcie przeprowadzania akcji na murawie leżał kontuzjowany Damian Wietrzykowski. Żaden z koninian nie zdecydował się wybić piłki na aut, umożliwiając udzielenie pomocy Damianowi.
Chwilę później strzał „górników” z najwyższym trudem obronił Piotrowski. Jak się okazało, uraz Wietrzykowskiego okazał się na tyle uciążliwy, że konieczna była zmiana. W 19 minucie jego miejsce zajął Ratkowski. W 23 minucie przed szansą na bramkę stanął Tomczak, jednak jego uderzenie było za słabe.
W 34 minucie Wda ponownie wyszła na prowadzenie. Doskonałą piłkę z prawej strony od Żurowskiego otrzymał Ratkowski, któremu pozostało tylko dokładnie dograć do nie obstawionego na 5 metrze Maliszewskiego, który strzelił swoją drugą bramkę w meczu.
Słabsza druga połowa
Z tego prowadzenia świecianie nie cieszyli się zbyt długo. W 41 minucie Przybyszewski ponownie wyrównał stan rywalizacji. Niedużo jednak brakowało, a interweniujący na linii bramkowej Żurowski uratowałby futbolówkę.
Sytuacja na boisku była na tyle dynamiczna, że już po chwili Wda powinna ponownie prowadzić. W 42 minucie niezdecydowanie w szeregach defensywnych Górnika próbował wykorzystać Wojciech Ernest. Na wysokości 11 metra próbował minąć bramkarza oddając strzał w kierunku bramki. Futbolówka nieuchronnie zmierzała do siatki, jednak defensor w ostatniej chwili wybił piłkę na aut.
W 44 minucie ponownie parada między słupkami Piotrowskiego ratuje nasz zespół przed stratą gola. Do przerwy był więc wynik 2:2. Druga część gry była już zdecydowanie słabsza od pierwszej. Jedynymi godnymi uwagi akcjami były szanse Przybyszewskiego w 48 minucie, kiedy to z 3 metrów główkował nad poprzeczką.
Wda stworzyła tak naprawdę jedną szansę. W 68 minucie po wrzutce Maliszewskiego z 5 metrów główkował Jarantowicz, jednak nie miał problemów z tym strzałem bramkarz. Przewagę optyczną posiadali gospodarze, jednak na całe szczęście dla Wdy nie przekuli tego na bramki. Cenny punkt wraca więc do Świecia. Teraz przed Wdą sobotni pojedynek w Świeciu z Wierzycą Pelplin.
Skład Wdy: Piotrowski – Wietrzykowski Damian (19 Ratkowski), Kocieniewski, Żurowski, Wróblewski, Tomczak, Wietrzykowski Dawid (46 Kujawka), Wenerski, Jarantowicz (86 Śliwiński), Ernest (56 Wójtowicz), Maliszewski.
sport@extraswiecie.pl
Where Can You Buy Female
Where Can You Buy Female Viagra dapoxetine 60mg Cialis 10mg Online
Propecia Depression
Propecia Depression Reversible viagra Vendo Propecia Inhousepharmacybiz Canada Levitra Buy Online