W styczniu 2020 r. amatorski zespół Gresty/Espack/Sadowskiej pokonał 7:4 pierwszoligowy KS Piła i awansował sensacyjnie do 1/16 finału Pucharu Polski. Historia powtórzyła się po trzech latach.
Mecz zakończył się identycznym wynikiem, tyle tylko, że Świecie występuje już na parkietach jako drużyna pierwszoligowa i jest w zupełnie innym miejscu, jeśli chodzi o grę w futsal.
Sobotni mecz w hali widowiskowo-sportowej w Świeciu zaczął się jednak dość nietypowo.
Mimo przygniatającej przewagi, Futsal Świecie, udokumentowanej pięcioma celnymi strzałami w światło bramki, to goście zdobyli pierwszą bramkę. W 6 minucie pierwszą groźną akcję PZZ Powiat Pilski, od razu celnym strzałem zakończył Wojciech Bukowy. Bartosz Piotrowski nie zdążył jeszcze dotknąć piłki, a już wyjmował ją z siatki.
Świecianie potrzebowali kilkudziesięciu sekund, żeby się otrząsnąć, bo cały czas dyktowali warunki gry, wciąż jednak świetnie w bramce spisywał się Mikołaj Werner. W 10 minucie goście popełnili jednak fatalny błąd w obronie i piłkę do własnej siatki skierował Bartłomiej Kuzka. Pokrzepieni golem wyrównującym świecianie ruszyli do jeszcze bardziej zdecydowanych ataków i w 13 minucie wyszli na prowadzenie po trafieniu Piotra Kaczkowskiego.
W meczu pucharowym oficjalny debiut zanotował Olaf Wójtowicz. To właśnie ten zawodnik zdobył gola na 3:1 w 17 minucie meczu. Goście z Piły w końcówce pierwszej połowy dość nieoczekiwanie wycofali bramkarza i zaskoczyli ekipę ze Świecia składną akcją, którą na 34 sekundy przed przerwą wykończył Jakub Fatyga.
Tym samym. mimo momentami przytłaczającej przewagi optycznej, Futsal Świecie schodził na przerwę prowadząc tylko 3:2.
Pilanie ten sam manewr zastosowali od pierwszych sekund drugiej połowy. Tym razem gospodarze nie dali się jednak zaskoczyć. Świecianie przejęli piłkę w obronie i gola do "pustaka" niemal spod własnej bramki w swoim stylu zdobył Karol Czyszek.
Nie minęła minuta, a Futsal Świecie prowadził już 5:2, gdy na indywidualną akcję zakończoną pięknym strzałem zdecydował się Olaf Wójtowicz. Można powiedzieć, że Wójtowicz zaliczył świetny debiut w barwach drużyny ze Świecia, bo był z pewnością jednym z wyróżniających się zawodników na parkiecie, a drugim golem udowodnił, w jak łatwy sposób potrafi minąć obrońcę i samemu skierować piłkę do siatki.
W kolejnych minutach obraz gry się nie zmieniał. Goście nadal mieli wielkie kłopoty z wyjściem z własnej połowy. Tymczasem między 35 a 36 minutą zdołali zdobyć dwie bramki, czym totalnie zaskoczyli świecian. Najpierw Brajana Olkiewicza (zastąpił po kilku minutach drugiej połowy Piotrowskiego) pokonał po raz drugi Wojciech Bukowy, a chwilę później na szaleńczy rajd zakończony trafieniem zdecydował się Barłomiej Kuzka, który zrehabilitował się za "samobója".
Tym samym pilanie, nie grając przez większość drugiej połowy nic ciekawego, momentalnie zdobyli dwa gole i złapali kontakt przy wyniku 5:4. Odpowiedź Futsalu Świecie była jednak znakomita, głównie za sprawą Piotra Kaczkowskiego, który popisał się dwiema asystami. Najpierw idealnie zagrał do Adama Kolmajera, a ten nie dał szans bramkarzowi.
Dokładnie 37 sekund później po podaniu Kaczkowskiego, gola na 7:4 zdobył Mateusz Komur. Goście próbowali jeszcze zmniejszyć straty, ale nie byli w stanie już zdobyć kolejnej bramki. Futsal Świecie powtórzył więc identyczny wynik, jaki trzy lata temu z Piłą osiągnęła ekipa Gresty i podobnie awansował do 1/16 finału Pucharu Polski.
Futsal Świecie – KS Investa PZZ Futsal Powiat Pilski 7:4 (3:2)
Bramki:
Futsal Świecie: Kuzka 10’ (samobójcza), Kaczkowski 13’, Wójtowicz 18’, 22’, Czyszek 21’, Kolmajer 37’, Komur 37’
PZZ Powiat Pilski: Bukowy 6’, 35’, Kuzka 36’
redakcja@extraswiecie.pl
Bajgielek
15 stycznia 2023 08:04
Słaby ten niby sport. A tego
Słaby ten niby sport. A tego Wójtowicza to przestancie promować ! Póki co nic wielkiego nie ugrał…a tatko struga się na „plaejboja”.