Na meczu w Świeciu pojawili się, jak zwykle, wierni kibice oraz VIP-y. Wśród nich m.in. Łukasz Mackiewicz, wiceprezes aktualnego mistrza Polski w futsalu i uczestnika TOP 16 Ligi Mistrzów, Constractu Lubawa, Iwona Karolewska posłanka ze Świecia i burmistrz Krzysztof Kułakowski i radny sejmiku województwa Tadeusz Pogoda.
Obecność VIP-ów podziałała mobilizująco na gospodarzy, którzy do tej pory w historii konfrontacji z Futsalem Szczecin mieli na koncie dwa remisy.
W spotkaniu nie mógł zagrać Piotr Kaczkowski, narzekający na chorobę, choć i goście ze Szczecina przyjechali osłabieni brakiem kilku ważnych zawodników.
Mecz rozpoczął się fantastycznie dla świecian, którzy już w 2 minucie objęli prowadzenie po golu Mateusza Cymana (asysta Marcin Mrówczyński).
Dwie minuty później, dzięki grze w wysokim pressingu, piłkę przechwycił Jakub Hapka, popędził na bramkę i nie namyślając się wiele huknął tak, że piłka zatrzepotała w siatce.
"Hapek" grał świetne zawody. W 13 minucie wykorzystał trochę szczęścia, gdy popisał się dobitką po strzale Karola Czyszka.
Kolejne 120 sekund przesądziło właściwie losy meczu. Świeckie "pantery" zadały dwa kolejne ciosy w postaci bramek po indywidualnych akcjach Olafa Wójtowicza i Karola Czyszka.
Tym samym po kwadransie, Futsal Świecie prowadził 5:0 i jasne się stało, że nie ma takiej siły, która zabrałaby podopiecznym Marcina Mikołajewicza zwycięstwo.
Gościom trzeba jednak oddać, że mieli swoje sytuacje w tym kwadransie, ale czterokrotnie świetnymi interwencjami popisywał się Daniel Semrau, w tym w jednej akcji odbił dwa strzały z rzędu.
Futsal Szczecin zdołał jeszcze zdobyć jedną bramkę w samej końcówce pierwszej połowy, a jej autorem był Mateusz Gepert.
Druga część gry rozpoczęła się od bramki dla gości, którą w 23 minucie zdobył Bartosz Sobinek. Jak się potem okazało, było to ostatnie trafienie drużyny ze Szczecina w tym meczu.
Potem trafiali już tylko świecianie i to aż sześciokrotnie, a każda kolejna akcja była piękniejsza. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że momentami w drugiej połowie Futsal Świecie bawił się ze swoim przeciwnikiem.
W 23 minucie gola na 6:2 zdobył Jakub Hapka, kompletując hat-tricka. Przez kolejne siedem minut bramki nie padały, ale jak już zaczęły to sypały się jak asy z rękawa.
W 30 minucie na bramkę Janukiewicza uderzał Jakub Wiśniewski, a skuteczną dobitką popisał się Adam Kolmajer. Nie minęła minuta, a Mateusz Cyman wykończył znakomite podanie od Olafa Wojtowicza i było już 8:2.
Gospodarze postanowili jednak zagrać o czwartą "dwucyfrówkę" w tym sezonie. W 32 minucie przepiękną asystę do Mateusza Cymana zaliczył Mrówczyński, a naszemu zawodnikowi po prostu nie wypadało tego nie strzelić, dzięki czemu on również popisał się hat-trickiem.
Dziesiątą bramkę dla gospodarzy, a czwartą dla siebie dołożył jeden z bohaterów meczu Jakub Hapka, gdy w 33 minucie wykończył znakomitą trzypodaniową akcję z asystą Szymona Kocieniewskiego.
Wynik na 11:2 ustalił w 34 minucie Adam Kolmajer, wykorzystując rzut karny przedłużony.
Futsal Świecie po tym meczu wysłał jasny sygnał do Chojnic, gdzie za tydzień dojdzie do arcyważnego pojedynku na szczycie tabeli I ligi grupy północnej.
Futsal Świecie - Futsal Szczecin 11:2 (5:1)
Bramki:
Futsal Świecie: Cyman 2’, 31’, 32’, Hapka 4’, 13’, 23’, 33’, Wójtowicz 13’, Czyszek 14’, Kolmajer 30’, 34’ (przedłużony karny)
Futsal Szczecin: Gepert 19’, Sobinek 23’
Komentarze (0)