Dzięki temu będzie reprezentowała nasze województwo w 1/32 finału Pucharu Polski na szczeblu centralnym, gdzie może trafić na zespoły z I ligi futsalu.
Ze względu na sporą ilość zespołów w tym sezonie, Gresta potrzebowała aż czterech zwycięstw, aby odnieść końcowy sukces. Rozpędzona machina Grzegorza Fettera doskonale sobie z tym poradziła, napędzając się z meczu na mecz.
Rozprawili się z Bydgoszczą i Unisławiem
Już w pierwszej rundzie Gresta/Espack/Sadowska odprawiła bardzo groźnego rywala w postaci bydgoskiego zespołu Beds.pl, zwyciężając 7:3. Bohaterami meczu byli Wojciech Ernest, autor trzech bramek i zdobywca dwóch goli Dawid Szpankiewicz.
Rywale z Bydgoszczy to zespół znany przede wszystkim z występów na sztucznych boiskach, gdzie wielokrotnie święcili triumfy.
W drugiej rundzie Gresta/Espack/Sadowska trafiła na zespół Unisław Team II, złożony w dużej mierze z zawodników OSP Grzybno, grających w Stalex Lidze.
Tu również gracze Gresty mieli spotkanie pod kontrolą i wygrali dokładnie z takim samym rezultatem, jak w pierwszej rundzie 7:3. Łupem strzeleckim tym razem podzielili się: Ernest (2), Olszewski (2), Szpankiewicz (2), Wiśniewski (1), Gackowski (1).
Trafili na przyjaciół
W sobotnim turnieju finałowym, jako rywala do pary 1/2 finału los przydzielił obrońcę trofeum, zespół podobnie jak Gresta, doskonale znany ze Stalex Ligi – WSD/Twoją Szkołę Grudziądz.
Oba zespoły doskonale się znają, co potwierdzał wpis na profilu Gresty na FB, opisujący, że „trafili na swoich przyjaciół”, ale na parkiecie przyjaźni nie będzie. Grudziądzanie w stosunku do składu ze Stalex Ligi wzmocnili się o takich graczy, jak Bartosz Rybiński, Dawid Górski i Marcin Janus, ale musieli tego dnia przełknąć gorycz wysokiej porażki.
Gresta/Espack/Sadowska grała jak natchniona. Już w pierwszej minucie meczu prowadzenie zapewnił jej Piotr Żurek. Po dziewięciu minutach i golach Ernesta i Lonsera było już 3:0.
Chwilową nadzieję na poprawę wyniku dał jeszcze grudziądzanom Amadeusz Olszewski. Przy stanie 3:1, grudziądzanie przycisnęli i zdobyli nawet gola, ale sędzia uznał, że zawodnik strzelający faulował i zamiast 3:2, z przedłużonego karnego na 4:1 podwyższył Wojtek Ernest.
To już totalnie podłamało Twoją Szkołę. W drugiej połowie dla Gresty trafiali jeszcze Adam Kardas i do pustej bramki przy wycofanym bramkarzu Wojtek Ernest, pieczętując zwycięstwo 6:1.
- Po raz pierwszy w naszej historii wygraliśmy z Twoją Szkołą – podkreślał po meczu uradowany kierownik drużyny Krzysztof Dobrowolski.
Wielki finał
W drugiej parze półfinałowej AZS UMK Toruń pokonał 6:3 Flisaka Złotorię i to akademicy z Torunia mieli być rywalami Gresty w wielkim finale.
Decydujące spotkanie kapitalnie ułożyło się dla Gresty. Już po dwóch minutach i golach Wojtka Ernesta i Damiana Lonsera, miejscowy zespół prowadził 2:0.
O determinacji Gresty może świadczyć właśnie trafienie „Lonsiego”, który tak bardzo chciał wpakować piłkę do bramki, że wleciał do niej razem z futbolówką, rozcinając sobie nos. W 11 minucie z przedłużonego karnego trafił Szpankiewicz i Gresta zakończyła pierwszą połowę prowadzeniem 3:0.
W drugiej części akademicy postawili twardsze warunki, choć to Gresta strzeliła gola na 4:0 po strzale Olszewskiego. Torunianie zdołali jeszcze odpowiedzieć dwiema bramkami, ale na więcej zabrakło czasu.
Zagrają w Pucharze Polski
Gresta/Espack/Sadowska wygrała 4:2 i zdobyła po raz pierwszy w swojej historii futsalowy Puchar Prezesa Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej, który wręczył im osobiście wiceprezes KPZPN Ryszard Molewski.
Warto podkreślić fakt, że po raz drugi z rzędu finał wojewódzki odbył się w Hali Widowiskowo-Sportowej w Świeciu i po raz drugi zwycięzcą okazał się reprezentant Stalex Ligi.
W nagrodę Gresta/Espack/Sadowska wystąpi w 1/32 Pucharu Polski na szczeblu centralnym, gdzie może trafić na zespół z I ligi futsalu. Losowanie odbędzie się pod koniec roku, a mecz, najprawdopodobniej również w świeckiej hali, zostanie rozegrany na początku stycznia 2018 roku.
sport@extraswiecie.pl