Rzeszowianki, prowadzone przez znanego trenera Stephana Antigę (dawny szkoleniowiec męskiej kadry narodowej), były zdecydowanymi faworytkami tego spotkania. Dla Marcina Wojtowicza również był to szczególnie ważny mecz, ponieważ trener Jokera, prowadził kiedyś właśnie drużynę z Rzeszowa.
Niestety, trzeci z rzędu mecz telewizyjny wyraźnie zdeprymował siatkarki ze Świecia, które momentami były jeszcze bardziej zagubione na parkiecie, niż podczas meczu we własnej hali z ŁKS-em Łódź.
W pierwszym secie rzeszowianki zdeklasowały Jokera,
wygrywając 25:10 (w pewnym momencie prowadząc 20:7). W drugiej partii było tylko nieco lepiej. Gospodynie zaczęły od prowadzenia 8:2. Szczególnie skuteczna w ekipie z Podkarpacia była Aleksandra Rasińska – MVP meczu.
Jokerki starały się jeszcze jakoś przeciwstawić, ale jedyne, co udało im się zrobić, to w pewnym momencie zmniejszyć stratę do pięciu punktów. Ostatecznie przegrały jednak tego seta do 14.
W naszym zespole zabrakło
przede wszystkim podjęcia ryzyka w zagrywce. Developres zafundował naszej drużynie 11 asów przez cały mecz, przy zaledwie trzech po stronie Jokera. Wiązało się to również z różnicą w przyjęciu zagrywki.
Statystyki w tym aspekcie okazały się dla Jokera równie słabe – zaledwie 34% przyjęcia (11% perfekcyjnego). Nie mając żadnych argumentów, trudno więc było pokusić się o dobry wynik w tym meczu. Trzeciego seta również wygrały rywalki 25:14, całe spotkanie kończąc w zaledwie 73 minuty.
Świecianki czeka kolejny trudny mecz
we własnej hali w poniedziałek 12 października z MKS Energą Kalisz (godzina 20.30).
W trzeciej kolejce nie odbył się mecz Enea PTPS Piła – Grupa Azoty Chemik Police. U jednej z siatkarek z Piły stwierdzono koronawirusa. Dziś wieczorem ma się odbyć wideokonferencja z udziałem prezesów wszystkich klubów, na której mogą zapaść wiążące decyzje, odnośnie dalszego sposobu prowadzenia rozgrywek w czasach pandemii.
sport@extraswiecie.pl
Komentarze (0)