Kibice Futsalu Świecie tym razem nie mieli powodów co radości [zdjęcia]

Pierwsze w historii starcie Futsalu Świecie z Constractem Lubawa zakończyło się wysokim zwycięstwem aktualnego wicelidera Fogo Futsal Ekstraklasy. Gospodarze zagrali walecznie i do samego końca walczyli choćby o gola honorowego, ale rywal był po prostu na zupełnie innym futsalowym poziomie.
Świecianie pożegnali się z Pucharem Polski, ale to nie koniec futsalowych emocji / Fot. Andrzej Bartniak

Goście z Lubawy od samego początku narzucili świeckim "panterom" swój styl gry i przeważali na parkiecie od pierwszych minut.

Zespół Marcina Mikołajewicza nastawił się na twardą walkę w obronie i szukanie jakichkolwiek szans w kontrach. Na początku defensywa działała dość szczelnie. Dużo skutecznych odbiorów i bloków notowali Kocieniewski i Czyszek, ale widać było, że bramka gdzieś tam wisi w powietrzu.

W 6 minucie, po zagraniu z rzutu rożnego, Sebastiana Grubalskiego, pięknym golem z woleja popisał się Ferreira Araujo Everton, który należał do wyróżniających się zawodników w pierwszej połowie.

Goście podwyższyli na 0:2 w 9 minucie po sprytnie rozegranym rzucie wolnym, po którym piłka trafiła w pole karne do Pedrinho, a ten sprytnym strzałem zaskoczył Piotrowskiego.

Futsal Świecie próbował stwarzać sobie sytuacje, ale niezwykle ciężko było się przedostać w okolice bramki Gutemberga Almady, który jeśli już miał okazję do interwencji to nie mylił się w ogóle.

W 17 minucie drugą swoją bramkę dołożył Everton Ferreira i do przerwy goście prowadzili różnicą trzech goli.

W drugiej połowie obraz gry zasadniczo się nie zmienił, z tą różnicą, że Futsal Świecie stworzył nieco więcej okazji i naprawdę do samego końca walczył choćby o gola honorowego. Swoje szanse mieli między innymi Piotr Kaczkowski, który po składnej trójkowej akcji trafił w poprzeczkę i Oliver Zaręba, kiedy to po podaniu od Czyszka uderzał niecelnie z pierwszej piłki.

Próby strzałów z dystansu Kaczkowskiego i Mrówczyńskiego bronił natomiast doskonale golkiper z Lubawy.

Goście w 26 minucie zdobyli czwartą bramkę za sprawą Pedro Pereiry. Constract podwyższył na 5:0 po nieco przypadkowym golu Francuza Nicolasa Menendeza, który dopiero co pojawił się na parkiecie.

Wynik na 0:6 w 39 minucie ustalił bramkarz Gutemberg Almada, który strzelił z daleka do pustej bramki, bo w końcówce trener Mikołajewicz nakazał grę z wycofanym bramkarzem, chcąc za wszelką cenę zdobyć gola honorowego.

Świecianie pożegnali się więc z Pucharem Polski, ale najbliższe dwa tygodnie będą dla kibiców w Świeciu bardzo emocjonujące, bo już wkrótce okaże się, czy spełni się marzenie fanów o awansie do Fogo Futsal Ekstraklasy.

  • Futsal Świecie – Constract Lubawa 0:6 (0:3)
  • Bramki dla Lubawy: Everton 5’,17’, Pedrinho 9’, Pedro Pereira 26’, Menedez 32’, Funny Alves De Almada Gutemberg Donizete 39’
  • Żółte kartki: Zaręba, Silva, Elsnser (Futsal Świecie), Everton (Constract Lubawa)

Zobacz poniżej galerię zdjęć.

redakcja@extraswiecie.pl

Udostępnij

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors